W Polsce nie płacimy podatków od darowizn wśród członków najbliższej rodziny. Na tym sprawa powinna się kończyć. Tymczasem bywają z podatkami kłopoty. Wg „Rzeczpospolitej” za sprawą nadgorliwości urzędników skarbowych.
Periodyk cytuje Szymona Krawczyka, doradcę podatkowego, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego, który mówi, że „dla fiskusa najważniejsze są formalności. Uzależnia ulgę od czynności technicznych”.
„Rz” podaje absurdalne przykłady, jak ten, kiedy fiskus nie zgodził się na darowiznę bez podatku, ponieważ „pieniądze zostały wypłacone z rachunku matki i wpłacone (po trzech minutach) na rachunek syna. A powinny być przelane”.
By formalnościom stało się zadość dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji nr 0111-KDIB2-2. 4015.32.2020.3.MZ uzasadnił to: „Nie nastąpił przelew środków pieniężnych bezpośrednio z rachunku bankowego matki na rachunek syna ze wskazaniem tytułu przelewu jako darowizny”.
Spraw jest wiele, przytacza ich kilka dziennik. Tymczasem stanowisko ekspertów jest jasne, druzgocące dla urzędników fiskusa:
Szymon Krawczyk: „Takie rygorystyczne stanowisko fiskus prezentuje od lat. Nie przejmuje się tym, że czasami sytuacja życiowa uniemożliwia dopełnienie formalności. Jedyny ratunek w sądach. Zdecydowana większość wyroków jest korzystna dla podatników”.
Piotr Maksymiuk, doradca podatkowy w kancelarii Baker McKenzie: „Zwolnienie z podatku od darowizn zostało wprowadzone po to, aby chronić rodzinny majątek. Stało się to ponad 13 lat temu, ale mam wrażenie, że ratio legis tego przepisu ciągle jeszcze do urzędników nie dotarło. Konsekwentnie kwestionują bowiem prawo do zwolnienia, szukając dziur w sposobie przekazania pieniędzy. A przecież przelew środków z konta na konto nie zawsze, z uwagi na różne sytuacje życiowe, jest możliwy”.
Czytaj też:
Skarbówka licytuje, gratka dla łowców okazji. Do kupienia Maserati i Aston Martin DB9