Rekompensata za Polski Ład. W tym sklepie wyborcy PiS mają zapłacić więcej

Rekompensata za Polski Ład. W tym sklepie wyborcy PiS mają zapłacić więcej

Bieganie
BieganieŹródło:Fotolia / Autor: Asia Yakushevich
„Zwolennikom PiS doliczamy 50 proc. do wartości zakupów” – ogłosił właściciel sklepu dla biegaczy z Warszawy. Poprosił klientów, by przy kasie poinformowali o swoich preferencjach politycznych.

Wielu przedsiębiorców narzeka, że zmiany podatkowe, które niesie ze sobą Polski Ład, podnoszą wysokość ich zobowiązań wobec państwa. Problemem są nowe zasady rozliczania składki zdrowotnej i dodatkowe skomplikowanie i tak niełatwego już, a w wielu miejscach niespójnego, systemu podatkowego. Jedni narzekają po cichu, w gronie znajomych, a inni wyrażają swoje zdenerwowanie w bardziej widoczny sposób.

Na publiczną krytykę zdecydował się Jacek Gardener, trener biegania i właściciel sklepu dla biegaczy Jacek Biega w warszawskiej dzielnicy Ursynów. Kilka dni temu w mediach społecznościowych poinformował, że wyborcy partii rządzącej będą u niego płacić więcej za zakupy

„Polski Ład powoduje, że zwolennikom PiS doliczamy 50 proc. do wartości zakupów. W tym celu należy powiadomić obsługę przed rozpoczęciem zakupów" – napisał.

facebook

Polski Ład. Przedsiębiorcy gubią się w przepisach

W rozmowie z warszawską „Gazetą Wyborczą” wyjaśnił, że zdecydował się na to, bo nie może już znieść chaosu, za który obwinia rząd.

– Większość moich wniosków o pomoc z tarczy antykryzysowej została odrzucona, teraz mam chaos podatkowy. Nie wiem, jak mam się rozliczać; czy stawka podatkowa, którą deklarowałem, obowiązuje. Moja księgowa też nie wie. Ze wstępnych obliczeń wynika, że stracę na Polskim Ładzie, ale nie wiem, ile. Premier coś mówi, żeby uspokoić ludzi, ale za jego słowami nie idą akty prawne – powiedział Jacek Gardener.

Zastrzegł, że nie odmówi nikomu obsługi, a jedynie podniesie ceny tym, którzy przyznają, że popierają rząd. Zapowiedź stosowania takiej polityki wobec klientów spotkała się z mieszanymi odczuciami internautów. Niektórzy gratulują mu odwagi, bo po takim „wyznaniu” może stracić część klientów. Inni zarzucają mu, że publikując ogłoszenie, chciał jedynie zyskać rozgłos, a do tego krytykują próbę dyskredytowania niektórych klientów. Pod wpisem nie brakuje komentarzy osób, które piszą, że choć na PiS nie głosują, to i tak nie chciałyby mieć do czynienia z takim sklepem (inna sprawa, czy to w ogóle biegacze, którzy kiedykolwiek rozważali zakupy u pana Jacka).

Czytaj też:
Polski Ład i zmiany dla liniowców. 4,9 czy 9 proc. składki? „Niejasne i pokrętne wyjaśnienia”

Źródło: Wprost / Gazeta Wyborcza