Berdychowski: Nasze preferencje w zakresie networkingu nie zmienią się po pandemii
Artykuł sponsorowany

Berdychowski: Nasze preferencje w zakresie networkingu nie zmienią się po pandemii

Sesja Plenarna
Sesja Plenarna Źródło:mat. prasowe
Choć pandemia i tzw. nowa normalność przeniosły branżę kongresową do wirtualnej rzeczywistości, to spotkania twarzą w twarz nadal pozostają nieodzowną koniecznością przy wymianie wiedzy, doświadczeń i nawiązywaniu relacji. Dlatego koniec ograniczeń najpewniej przełoży się na boom w turystyce i stacjonarnych eventach biznesowych

W maju odbył się piąty „Kongres 590”, coroczne wydarzenie, które w podrzeszowskiej Jasionce od lat gromadzi tysiące przedstawicieli polskiego biznesu, nauki, polityki i legislacji oraz gości zagranicznych. Tym razem – z powodu epidemicznych obostrzeń – kongres odbył się w formule hybrydowej. Czyli: goście, prelegenci i moderatorzy rozmawiali w małych grupach w studio, a widzowie śledzili ich wystąpieniaoraz dyskusje online.

– Hasło tegorocznej edycji Kongresu „Polska/świat startujemy” jest symboliczne, bo nawiązuje do momentu, w jakim się znaleźliśmy. Mamy teraz szansę na nowy start, odrobienie strat po okresie ograniczeń i redukcji, który zaburzył wiele dziedzin i relacje społeczne – mówił Remigiusz Kopoczek, prezes spółki Kongres 590.

Nowy start dotyczy także samej branży konerencyjnej, która będąc częścią sektora MICE (Meetings, Incentives, Conferences, Exhibitions), przez pandemię COVID-19 zanotowała rekordowe spadki przychodów i niecierpliwie czeka na powrót do tzw. normalności. Do dziś nie wiemy jednak kiedy będzie on możliwy i czy radości nie przyćmi wizja kolejnego lockdownu.

Kongresy ważne dla przedsiębiorców i polityków

Przypomnijmy, że od początku pandemii przemysł spotkań i konferencji podzielił się na trzy rodzaje wydarzeń. Pierwszy rodzaj to te, które w całości odbywały się w przestrzeni wirtualnej. Z czasem, gdy branża straciła nadzieję, że restrykcje będą krótkotrwałe, na popularności zyskały wydarzenia hybrydowe. To drugi typ, a przykładem jest wspomniany majowy Kongres 590.

Trzeci rodzaj to wydarzenia organizowane w formule tradycyjnej, jednak z zachowaniem restrykcyjnych zasad sanitarnych. Były możliwe między pierwszą a drugą falą i zaliczyć do niego możemy Forum Ekonomiczne w Karpaczu, które odbyło się wrześniu ub.r.

– Ostatnie Forum Ekonomiczne było w pełni bezpiecznym wydarzeniem, na którym naszą nagrodą wyróżniliśmy Swietłanę Cichanouską, symbol zmagań Białorusinów o demokrację – mówi Zygmunt Berdychowski, założyciel Fundacji „Instytut Studiów Wschodnich”, która od prawie 30 lat organizuje Forum Ekonomiczne (wcześniej w Krynicy, a od ub.r. w Karpaczu). To najważniejsza konferencja gospodarczą w Europie Środkowej, z tego powodu nierzadko nazywana polskim Davos czy też Davos Europy Środkowej i Wschodniej. To tam politycy ogłaszają swoje ważne zamierzenia, np. Donald Tusk ogłosił, że Polska przyjmie euro w 2011. Tam też zaprezentował statystyki świadczące o tym, że Polska jest zieloną wyspą na pokryzysowej mapie Europy. Wreszcie to podczas Forum Ekonomicznego Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło w 2013 roku swój nowy program gospodarczy.

– Organizatorom Forum udało się zbudować tradycjęspotkań przedstawicieli kół rządowych i gospodarczych państw Europy Środkowo-Wschodniej, a wymiana opinii i doświadczeń jest konieczna i leży w naszym wspólnym interesie – ocenił Forum Mikulas Dzurinda, minister spraw zagranicznych Słowacji w latach 2010-2012 i jeden z uczestników tej imprezy.

Pożądane spotkania twarzą w twarz

Co więc czeka jeszcze w tym roku branżę kongresów gospodarczych? Z raportu „IBTM Trends Watch 2021” wynika, że ma ona ważną do odegrania rolę w "odbudowywaniu się" turystyki po pandemii COVID-19. W części raportu poświęconej sektorowi MICE czytamy bowiem, że jest on obecnie w fazie zmian i akceptacji nowej wirtualnej rzeczywistości spotkań. Ale choć rozwój technologii daje wiele nowych możliwości, to jednak powrót do spotkań B2B jest najbardziej pożądany. Co nie zmienia faktu, że najprawdopodobniej model hybrydowy już z nami pozostanie – choćby dlatego, że pozwala na wygodny udział w wydarzeniu gości i prelegentów z całego świata.

Czy takie właśnie – hybrydowe - będzie tegoroczne Forum Ekonomiczne w Karpaczu? Tego dziś jeszcze nikt nie wie. Organizatorzy przyznają jednak, że jeśli tylko będzie taka możliwość, wybiorą tradycję. Dlaczego?

– Bo tak jak nie zmieniły się nasze preferencje w zakresie spotkań prywatnych - nadal wolimy spotykać się z bliskimi czy znajomymi twarzą w twarz - tak nie zmienią się nasze preferencje w zakresie networkingu. Dalej będziemy wybierali wydarzenie fizyczne, które oferują unikalną możliwość poznania wielu osób w krótkim okresie oraz wymiany poglądów. Spotkania online i hybrydowe zdają się być substytutem, który w okresie poprzedzającym masowe szczepienia zapewniał ciągłość rozmów. Z pewnością jednak wydarzenia „face to face” będą oferowały szerszy niż przed pandemią program wydarzeń online, tak aby przedstawiciele NGO i innych organizacji mogli być na bieżąco z przebiegiem takich konferencji – klaruje Zygmunt Berdychowski.

Jego punkt widzenia podziela Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED, która bardzo sobie ceni networking, który jest naturalną częścią kongresów takich jak ten w Karpaczu.

- Jeździmy do Karpacza, żeby wymienić nasze myśli, posłuchać innych, znaleźć inspiracje. Zależy nam na tym, aby spotkać się z decydentami, przekazać im nasze pomysły, systemowe rozwiązania dla branży ochrony zdrowia. Przy okazji dzielimy się też problemami i ich rozwiązaniami – wyjaśnia.

A Dominika Szulc, dyrektor Zagranicznego Ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej w Brukseli, dodaje: – Ostatnie miesiące zmieniły świat spotkań branżowych na całym świecie. Chociaż żyjemy w tzw. nowej normalności, to spotkania twarzą w twarz pozostaną kluczowe, jeśli chodzi o wymianę wiedzy, doświadczeń czy nawiązywanie relacji.

Czy polskie kongresy gospodarcze faktycznie mogą mieć międzynarodowy zasięg?

Zdaniem ekspertów sektora MICE Polska posiada potencjał dla międzynarodowych konferencji i wydarzeń, szczególnie dla naszego regionu. I choć nie jesteśmy najpopularniejszym krajem pod względem ich organizacji, jak Niemcy czy Francja, to właśnie w Polsce odbywają się jedne z najważniejszych wydarzeń dla liderów polityki i biznesu, jak chociażby Forum Ekonomiczne w Karpaczu. Do Polski na konferencje czy spotkania biznesowe najwięcej gości przyjeżdża od naszego najważniejszego partnera zagranicznego, czyli z Niemiec. Szybko rosnąca gospodarka naszego kraju, jak i jego wielkość przyciąga inwestorów w regionie Europie Środkowo-Wschodniej. Konferencje biznesowe umożliwiają bowiem przedstawicielom biznesu zagranicznego lepiej poznać lokalne uwarunkowania i podjąć decyzję w zakresie procesu inwestycyjnego.

Widać to doskonale na przykładzie „polskiego Davos”. W 2019 wzięło w nim udział 4451 gości z ponad 61 krajów świata. W porównaniu do szwajcarskiego Davos Polacy stworzyli wydarzenie większe o ponad 1,5 tys. uczestników, jednak z mniejszej liczby krajów, bo w Davos było 115 przedstawicieli różnych narodów. Różnica sprowadza się również do rangi gości. Czołowi światowi politycy na coroczne spotkania już od lat wybierają szwajcarski kurort i to stanowi dla nich największą okazję do spotkań w ciągu roku. Polska natomiast - przy pomocy takich konferencji, jak Forum Ekonomiczne - walczy o pozycję lidera regionu, która umożliwia również przedstawianie naszego kraju jako najlepszego miejsca do alokacji kapitału czy inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej. W Forum Ekonomicznym w 2019 wzięło udział 1116 gości z zagranicy, co stanowi 25 proc. liczby uczestników i oddaje to, jak ważna jest Polska dla dyrektorów i prezesów dużych korporacji, ale również mniejszych przedsiębiorców, którzy chcą wejść w dialog z przedstawicielami administracji publicznej i poznać lepiej swoich zagranicznych kontrahentów.

Czytaj też:
Forum Ekonomiczne już nie w Krynicy. Najbliżej organizacji dolnośląskie, jest też oferta z Wielkopolski

Opracowała:
Źródło: Wprost