Strajk w Solarisie. Związkowcy o „oszukanej załodze”. Jest odpowiedź firmy

Strajk w Solarisie. Związkowcy o „oszukanej załodze”. Jest odpowiedź firmy

Grafika partii Razem, która poparła strajk pracowników Solarisa
Grafika partii Razem, która poparła strajk pracowników Solarisa Źródło: Twitter / Razem / @partiarazem
24 stycznia ma ruszyć strajk generalny w Solarisie – ogłosili związkowcy, zarzucając firmie brak chęci do osiągnięcia porozumienia ws. podwyżek. Ta odpowiada, że podniosła pensje i apeluje, by powrócić do stołu.

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych poinformowały w czwartek 20 stycznia, że w Solarisie cztery dni później rozpocznie się strajk generalny pracowników. „Organizacja członkowska OPZZ – OM OPZZ Konfederacja Pracy oraz NSZZ Solidarność zapowiedziały na 24 stycznia 2022 r. strajk generalny w firmie Solaris Bus & Coach. O strajku zdecydowali pracownicy podczas referendum strajkowego” – ogłosiło OPZZ.

Będzie strajk w Solarisie. „Załoga czuje się oszukiwana”

Jak opisali związkowcy, negocjacje w firmie znanej z produkcji autobusów zaczęły się we wrześniu ubiegłego roku. Związkowcy domagali się początkowo wzrostu wynagrodzenia o 800 zł brutto, później o 400 zł. „Ugodowe propozycje zostały odrzucone. Pracodawca zaproponował podwyżki procentowe, co powoduje, że tylko wąska grupa najlepiej zarabiających pracowników – menedżerów firmy, otrzyma wysokie podwyżki kosztem reszty załogi” – pada w komunikacie.

W nowym roku, 14 stycznia Solaris – jeszcze przed zakończeniem referendum strajkowego w firmie – ogłosił, że wprowadza podwyżki, zgodnie z zapowiedziami – procentowe. Pracownikom przyznano 5 proc. wynagrodzenia zasadniczego, ale nie mniej niż 270 zł brutto, natomiast OPZZ podkreśliło, że stało się to bez podpisywania porozumienia ze związkowcami.

„Nagła decyzja pracodawcy nie zmieniła nastawienia załogi, która czuje się oszukana. Z uwagi na możliwości finansowe firmy, oczekuje podwyżek na zdecydowanie wyższym poziomie. OPZZ apeluje do pracodawcy, by nie dopuścił do strajku generalnego i zakończył spór. Apeluje również o wsparcie do wszystkich, którzy mogą zapobiec narastaniu konfliktu i mogą wpłynąć na jego szybkie rozwiązanie” – brzmi stanowisko związkowców na kilka dni przed strajkiem.

twitter

Solaris odpowiada związkowcom. „Wyrażamy ubolewanie.”..

W przesłanym Wprost stanowisku do sprawy odniosła się firma Solaris, która wskazała już na wstępie, że „w pełni respektuje prawo organizacji związkowych do podjęcia strajku”. „Oczywiście z poszanowaniem wszystkich przepisów, w szczególności tych dotyczących możliwości kontynuowania pracy przez pracowników naszej firmy, którzy nie popierają strajku i się do niego nie przyłączają (większość wszystkich pracowników firmy nie wzięła udziału w referendum lub była przeciw strajkowi w referendum – 51,1 proc.)” – czytamy.

„Jednocześnie wyrażamy głębokie ubolewanie, że strona Związkowa zdecydowała się na podjęcie, w naszym odczuciu nieproporcjonalnych działań, jakim jest decyzja o strajku” – pada w dalszej części.

Według Solarisa związkowcy tylko pozornie wykazywali chęć do rozmów i wysyłali na nie „zewnętrznych doradców”, a nie pracowników. Firma zresztą zarzuciła związkowcom to samo, co oni jej – że odrzucała kolejne propozycje porozumienia. Firma wyliczyła, że opisywane, 5-proc. podwyżki, to minimum 270 zł brutto, ale po dodaniu premii – 340 zł brutto. Dodatkowa podwyżka trafiła także do elektryków, spawaczy, lakierników i brygadzistów (objęła około 800 pracowników).

Podwyżki z 2022 roku – to wyliczenia Solarisa – doprowadziły do podniesienia budżetu płacowego o 17 mln zł, a w ciągu trzech lat – łącznie 60 mln zł. Jak zapowiedziała firma, akcja protestacyjna nie doprowadzi do cofnięcia decyzji o podwyżkach. To aktualne stanowisko Solarisa:

„Zapowiedziana na 24 stycznia akcja strajkowa może wpłynąć negatywnie na działanie przedsiębiorstwa, co w przyszłości nie tylko utrudni rozmowy o podwyżkach płac, ale może także zachwiać stabilnością miejsc pracy. Przypominamy, że osobom, które wezmą udział w strajku, nie przysługuje za ten czas wynagrodzenie. Dlatego ponownie apelujemy do strony związkowej i jej liderów, o zaprzestanie strajku, powrót do rozmów i jak najszybsze wypracowanie porozumienia z korzyścią dla wszystkich pracowników i przyszłego rozwoju firmy”.

Czytaj też:
Ursus bankrutuje. Posag siedmiu panien nie wystarczył