Przez lata Ursus był ambasadorem polskiej myśli technicznej za granicą – i nie ma w tym słowa przesady ani ironii. Traktory polskiej produkcji płynęły statkami do odległych państw, nie tylko zresztą tych z bratnich krajów socjalistycznych. To wszystko przepadło i to wcale nie we wtorek 13 lipca, kiedy Sąd Rejonowy w Warszawie oddalił wniosek spółki o otwarcie postępowania sanacyjnego i ogłosił jej upadłość.
Spółka, która właśnie przestała istnieć, była kontynuatorem słynnej marki, ale ten Ursus, o którym myślimy, ilekroć na archiwalnych zdjęciach widzimy dumnych traktorzystów w swych maszynach, przestał istnieć wiele lat wcześniej. Próba reanimacji, jak widać, nie powiodła się.
Czytaj też:
Sąd zdecydował o upadłości Ursusa. „Upadek pięknej potęgi. Koniec kultowej marki”