Od początku roku inwestorzy wyprowadzali pieniądze z Chin powodowani obawami rosnących kosztów związanych z ostrymi restrykcjami w głównych chińskich miastach. Dodatkowym impulsem jest bliska współpraca z Rosją, która nielegalnie zaatakowała Ukrainę. Współpraca wzbudziła obawy, że Chiny mogą zostać objęte podobnymi sankcjami, co Rosja, jeśli dalej będą im pomagać.
Kurs chińskiej waluty jest obecnie najniższy od października 2020. W ciągu ostatnich trzech miesięcy juan stracił 7 procent wartości względem dolara. W samym kwietniu waluta zanotowała największy spadek w historii. W tym samym miesiącu chińskie rezerwy walutowe spadły do najniższych poziomów od 2016 roku. To zdecydowana zmiana w porównaniu z 2021 rokiem, w którym juan był jedną z najbardziej stabilnych walut.
Czytaj też:
„Symulują precyzyjne uderzenia w cele”. Chiny ćwiczą atak na Tajwan i wyspę Guam?
Załamanie gospodarki spowodowane restrykcjami
Restrykcje covidowe, które spowodowały częściowo załamanie waluty, zostały wprowadzone w 32 miastach Chin, które pozostają w całkowitym lockdownie. Ma to związek z polityką „zero COVID policy”, która dotknęła praktycznie każdą dziedzinę gospodarki. Dopiero w zeszłym tygodniu chińskie władze zaczęły luzować obostrzenia w dwóch największych miastach: Pekinie i Szanghaju. Jednak w piątek Chiny zakazały obywatelom podróży zagranicznych.
W odpowiedzi Bank Centralny Chin obniżył wymóg dla banków przytrzymywania zagranicznych walut jako rezerw z 9 do 8 procent. Spowodowało to chwilowe zatrzymanie spadku juana, ale po kilku dniach znów zaczął tracić wartość.
Analitycy uważają, że juan może spadać nadal do poziomu siedmiu juanów do dolara.
Czytaj też:
Ekspansja Chin. Kolejny kraj będzie płacił w juanach
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.