Prof. Andrzej Blikle: Świat zmierza w kierunku turkusowych organizacji

Prof. Andrzej Blikle: Świat zmierza w kierunku turkusowych organizacji

Dodano: 
Prof. Andrzej Jacek Blikle
Prof. Andrzej Jacek Blikle Źródło: Newspix.pl / TEDI
Świat zmierza w kierunku firm, których zespoły same się organizują do pracy – tzw. turkusowych organizacji. To podnosi satysfakcję z pracy, poczucie sprawczości i przekłada się na wydajność oraz jakość. Wiele polskich firm, szkół, zakładów opieki zdrowia aspiruje do bycia turkusowymi – mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Andrzej Blikle, były prezes słynnej firmy cukierniczej, informatyk, przedsiębiorca, autor książki „Doktryna jakości – rzecz o skutecznym zarządzaniu”.

Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Kiedyś mówił pan, że sama determinacja i wydawanie poleceń nie wystarczą, by być dobrym szefem. Jakie cechy powinien posiadać idealny menedżer?

Prof. Andrzej Blikle: To ktoś, kto potrafi budować pozytywne relacje z ludźmi i komunikować się w sposób, który te relacje wzmacnia.

Czy mamy coraz więcej dobrych menedżerów? Czy firmy stawiają na szkolenia kadry kierowniczej?

Nie prowadzę badań w tym zakresie, ale moje obserwacje wskazują na znaczący wzrost zrozumienia dla idei budowania dobrych relacji w zarządzaniu. Widzę to wśród menedżerów na studiach MBA, podczas szkoleń firmowych i konferencji – ten trend rośnie od 10 lat.

Jak zmieniała się ta świadomość przez lata?

25 lat temu, gdy zaczynałem szkolić menadżerów, oni uważali, że trzeba być twardym i bezwzględnym, działając przy pomocy kija i marchewki. Dziś nadal są i tacy, ale coraz więcej z nich patrzy nowocześnie, stając się bardziej empatycznymi wobec pracowników. Choć oczywiście o asertywności też nie należy zapominać.

Wróćmy do katalogu cech nowoczesnego menedżera. Od zawsze powtarza pan, że motywacja finansowa nie jest najważniejsza w relacjach szef-podwładny.

Twierdzę przede wszystkim, że jest nieskuteczna. Dobry menedżer – bo ideały nie istnieją – działa według zasad, które w wielki skrócie opisałem w mojej książce jako „turkusowy dekalog”. To zasady znane od drugiej połowy XX w.

Jakie są kluczowe przykazania?

Pierwsza zasada: jeśli dzieje się coś złego, nie szukaj winnego, by go ukarać, ale przyczyny, by ją usunąć. Często osoba uznana za winną wie najwięcej o przyczynach porażki. Nie mówię o przestępstwach, ale o zaniedbaniach czy pomyłkach. Szukanie winnego sprawia, że osoba związana z porażką milczy z obawy przed karą. Karzemy winnego, sprawa wydaje się zamknięta, ale prawdziwa przyczyna pozostaje.

Druga zasada?

Jeśli chcesz coś poprawić, nie mów, że jest źle, ale że może być lepiej. Krytykowana osoba będzie się bronić, twierdząc, że w danych warunkach pracuje najlepiej jak się da. Nie będzie współpracować w naprawie. Lepsza komunikacja to: „To robisz dobrze, to fantastycznie, a tu może coś dałoby się lepiej? Co by ci było potrzebne, abyś mógł działać skuteczniej?”. Wtedy człowiek nie czuje się zagrożony i chętniej współpracuje.

Źródło: Wprost