Kanye West jednak nie może mówić „antysemickiego g****”. Adidas podjął decyzję w sprawie dalszej współpracy z Yeezy

Kanye West jednak nie może mówić „antysemickiego g****”. Adidas podjął decyzję w sprawie dalszej współpracy z Yeezy

Kanye West
Kanye West Źródło:Shutterstock / Tinseltown
Kanye West nie jest nietykalny i nie może bezkarnie mówić tego, na co ma ochotę. Raper sądził, że jego antysemickie wypowiedzi przejdą bez echa. Jest jednak ostra reakcja Adidasa.

„Mogę mówić antysemickie g**** i Adidas nie może zerwać ze mną umowy” – mówił jeszcze niedawno Kanye West w podcaście Drink Champs. Okazuje się, że realia wyglądają zdecydowanie inaczej, niż wydawało się muzykowi. Adidas ogłosił właśnie swoją decyzję w sprawie współpracy z marką Yeezy należącą do rapera.

Adidas zrywa współpracę z Kanye Westem

Zaraz po wystąpieniu Kanye Westa na niemiecką firmę Adidas wylała się fala krytyki za współpracę z kimś, kto tak otwarcie głosi hasła o charakterze antysemickim. O zerwanie współpracy z muzykiem apelowali inni, wieloletni partnerzy marki, którzy nie chcieli być utożsamiani z tego typu przekazem.

W oświadczeniu Adidasa, które zostało opublikowane 25 października, możemy przeczytać, że marka „nie toleruje antysemityzmu ani żadnego innego rodzaju mowy nienawiści”. firma uważa także, że ostatnie wypowiedzi Kanye Westa „są nie do zaakceptowania, nienawistne i niebezpieczne”. Przyznano także, że złamały one wartości firmy, którymi są m.in. szacunek dla różnorodności, inkluzywność i wzajemny szacunek.

Firma poinformowała, że zrywa współpracę z Kanye Westem. Produkty marki Yeezy przestaną być sprzedawane, a wszelkie płatności dla rapera wstrzymane. Adidas podał, że prognozuje, że wpłynie to na straty finansowe w czwartym kwartale na poziomie blisko 250 milionów dolarów.

Antysemickie słowa Kanye Westa

O co konkretnie poszło? Podczas wspomnianego podcastu Kanye West wygłosił antysemickie oświadczenie, w którym twierdził, że mediami i światem rozrywki rządzą „żydowscy syjoniści”. Twierdził także, że to oni stoją za niedawnym ujawnieniem pornograficznych nagrań jego żony z jej byłym partnerem. „Żydzi przejęli głos czarnych. Dzieje się tak za sprawą tego, że nosimy ubrania Rapha Laurena, podpisujemy kontrakty z wytwórniami muzycznymi, mamy żydowskiego menadżera, gramy w żydowskim zespole koszykarskim, albo filmach żydowskich platform, jak Disney” – powiedział Kanye West.

Te bulwersujące słowa trafiły na podatny grunt. Grupy neonazistów szybko podchwyciły wypowiedź i zaczęły twierdzić, że raper ma rację.

Czytaj też:
Kanye West może stracić lukratywny kontrakt przez bluzę z żółtym Janem Pawłem II. „Je*** Adidasa”
Czytaj też:
Kanye West kupił „prawicowego Twittera”. Wcześniej został zablokowany na Facebooku