Polmlek na pierwszym miejscu w polskiej branży mleczarskiej
Artykuł sponsorowany

Polmlek na pierwszym miejscu w polskiej branży mleczarskiej

Zakłady Polmlek
Zakłady Polmlek Źródło: Materiały prasowe / Polmlek
Jak w ubiegłym roku radziła sobie Grupa Polmlek? Jak zarządzać firmą w dobie kryzysu i jak przedstawiają się plany na przyszłość, mówią Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki – właściciele i twórcy Grupy Polmlek.

Grupa Polmlek radzi sobie doskonale – przychód i zysk wypracowany w 2022 roku plasują się na nienotowanym wcześniej poziomie. Tym samym wyprzedza Grupę Mlekovita i Mlekpol i jest też drugą firmą produkcyjną branży spożywczej po Maspexie w Polsce.

Polmlek dobiega 30tki. Gdzie dziś plasuje się ta polska duża grupa spożywcza, którą Panowie założyli, rozwijają i skutecznie – co widać po wynikach – zarządzają? Czy kluczem do sukcesu są przejęcia nowych podmiotów?

Dziś Polmlek jest już faktycznie niemal 30latkiem, ze sporym bagażem doświadczeń, wypracowaną pozycją, ale też otwartością na nowości. Nadal jest pełen wyzwań i energii do działania. Grupa to w sumie 15 zakładów, w tym 13 mleczarskich w Polsce, jedna z większych mleczarni w północnej Afryce – Jibal w Maroko oraz nowoczesny zakład sokowy Fortuny.

To co nas wyróżnia i to, co możemy nazwać polmlekowym „know how” to z pewnością elastyczność, odwaga w podejmowaniu decyzji i trafne przejęcia nowych podmiotów. Nieskromnie trzeba się pochwalić autorskim, skutecznym modelem rozwoju przez akwizycje.

Gdy w 2019 roku do Grupy Polmlek dołączyła Grupa Lacpol, podwoiła się liczba naszych zakładów produkcyjnych, wcześniej w 2015 roku przejęliśmy jednego z sokowych liderów Fortunę a w 2022 roku, jako pierwsza polska firma nie tylko branży mleczarskiej, ale spożywczej w ogóle, rozpoczęliśmy międzynarodową ekspansję – na rynku afrykańskim. Polmlek od francuskiego giganta, koncernu Bel kupił zakład w Maroko – to nowoczesna mleczarnia i duża sieć dystrybucji. Nasza afrykańska spółka zatrudnia blisko 1500 pracowników. Wprowadzamy w Maroko nasze dobre praktyki – modernizujemy zakład, trwa montaż nowej linii do pakowania masła. Inwestujemy w znaną i cenioną w północnej Afryce markę Jibal. Rok 2023 także rozpoczęliśmy skutecznym przejęciem. Dołączyła do nas mleczarnia w Końskich.

Co wnosi Polmlek do przejmowanych firm, czy istnieje recepta na restrukturyzacje i działania biznesowe przynoszące zyski w dobie kryzysu?

Jak wspomnieliśmy, zakładów mleczarskich mamy 14 – piętnasty to zakład Fortuny w Tymienicach. Stawiamy przede wszystkim na wysoką specjalizację, eliminując rozdrobnienie. Działając w ramach grupy wykorzystujemy potencjał poszczególnych mleczarni i ukierunkowujemy je. W naszej strukturze liczy się elastyczność i szybkie podejmowanie decyzji, jesteśmy i staramy się produkować to, co akurat się opłaca, szybko przerzucając moce produkcyjne z trudno zbywalnych na opłacalne w danym momencie produkty.

Przykładem jest działalność naszego największego zakładu w Lidzbarku Warmińskim. W 2017 roku otworzyliśmy tam nowoczesną i największą w tej części Europy proszkownię białek serwatkowych (WPC) i laktozy – to było działanie pionierskie, szliśmy w nieznane. Opłaciło się. Pozwoliło nam to wyprzedzić konkurencję i odważnie wkroczyć z wysokospecjalistycznymi proszkami na światowe rynki. Sprzedajemy do takich krajów, jak m.in. Japonia, Chiny, Indie, Arabia Saudyjska, Australia, Chile, Ekwador, Indonezja, Nigeria, Senegal, Tajlandia, Wietnam oraz wszystkich Unii Europejskiej. Na większość światowych rynków trafia także produkowana dotąd wyłącznie w Polmleku sproszkowana laktoza.

Andrzej Grabowski – Grupa Polmlek

Polmlek to dziś lider polskiego eksportu – sprzedajemy do niemal 140 krajów na całym świecie. Receptą – podkreślamy jeszcze raz – jest produkowanie tego, co się opłaca, wyprzedzanie konkurencji i wytycznie nowych standardów. Gdy klient, dajmy na to z Japonii, prosi o nowy produkt, który zamierza od nas kupić, jesteśmy gotowi nawet w dwa tygodnie – z opracowaniem receptury, badaniami i wdrożeniem pełnoskalowej produkcji. Mając szeroki wachlarz możliwości – zakłady w całej Polsce, centra badawczo rozwojowe, nowoczesne laboratoria i wszelakie dostępne linie – produkujemy to, co się opłaca i to, czego oczekuje rynek. Niejednokrotnie wyprzedzając konkurencję.

Czy Grupę Polmlek dotknął kryzys widoczny w branży spożywczej od początku roku 2023?

Początek 2023 roku pokazał, jak szybko zmieniają się tendencje rynkowe. Miesiąc do miesiąca spadają ceny mleka w proszku na światowych giełdach, zniżki notują także sery. Rosną koszty produkcji. Przejęcia zakładów na przestrzeni ostatnich lat pokazują, że w grupie siła. Kumulacja kapitału i inwestowanie zysków w rozwój daje nam perspektywę dalszego rozwoju i przetrwania także obecnego kryzysu.

Nie wyhamowujemy, zmieniamy strategię i jak wspomnieliśmy, elastyczniej podchodzimy do produkcji. Dziś rośniemy nie tylko jako Grupa, ale także stabilizację i bezpieczeństwo nawet w czasach kryzysu, zyskały poszczególne spółki i zakłady, które na przestrzeni lat dołączyły do nas. Lacpol, za którego przejęcie w 2019 roku otrzymaliśmy nagrodę „Przejęcie Dekady”, przechodzi skuteczną restrukturyzację, zwiększyliśmy znacznie skup mleka, wzrosła sprzedaż, wyspecjalizowaliśmy zakłady, wprowadzając nasze wyroby na rynki międzynarodowe a także do dużych sieci.

Ceko – producent serów premium z Goliszewa, także notuje wzrost sprzedaży i produkcji. Zainwestowaliśmy w promocję i wzmocnienie marki Sery z Goliszewa – Antka, Jagny, Boryny i Dobrodzieja (serów żółtych dojrzewających). Przejęcie przez nas zakładu w Końskich pokazuje, że nie wystarczy już tylko produkować dobre mleko, lub ceniony w okolicy twaróg. Liczy się skala produkcji, jakość i elastyczność. Staramy się budować alternatywy i być gotowymi do zmian tendencji rynkowych, dlatego w naszych zakładach prowadzimy badania, współpracujemy z naukowcami wiodących uczelni, wdrażamy nowinki.

Powszechnie mówi się o spadku opłacalności produkcji ze względu na koszty nośników energii. Czy ceny prądu i gazu mają wpływ na Grupę Polmlek?

Ubiegły rok uderzył w nas dużą niepewnością na rynkach energetycznych, nie tylko cenową – wszyscy pamiętamy grudzień, gdy praktycznie żadna mleczarnia nie miała podpisanych umów na dostawy prądu. Dotychczasowy stolik dostaw surowców przez wojnę w Ukranie wywrócił się i można powiedzieć, że cała Europa rozpoczyna budowę nowej formuły bezpieczeństwa energetycznego.

My, jako Grupa Polmlek musimy myśleć w skali mikro (energetyka w poszczególnych zakładach), ale także w skali makro – ograniczanie emisji CO2, bo koszty związane z handlem emisjami na rynku UE stają się faktem. Dlatego mocno stawiamy na niezależność i samowystarczalność energetyczną i inwestujemy w odnawialne źródła energii.

W mleczarni w Lidzbarku Warmińskim w sumie zainwestowaliśmy już 80 mln złotych w transformację energetyczną. Produkujemy samodzielnie, ekologicznie prąd i ciepło a także chłód – działają wysokosprawne kogeneratory. W zakładzie trwa największa inwestycja zarówno proekologiczna, ale też energooszczędna. Budujemy nową oczyszczalnię ścieków z innowacyjnym bioreaktorem, który również będzie wzmacniał naszą niezależność i samowystarczalność energetyczną, przerabiając na prąd niemal wszystkie mleczarskie odpady.

Dziś tych działań nie oceniamy już w kategorii czysto ekologicznej, a także w kontekście przetrwania na rynku i opłacalności produkcji. Podobne inwestycje na szeroką skalę podjęliśmy w naszych zakładach w Piotrkowie Kujawskim, Grudziądzu, Wolsztynie. W mniejszych mleczarniach także obniżamy energochłonność produkcji i wprowadzamy odnawialne źródła energii, obniżając emisję CO2. To dziś klucz do obniżenia kosztów produkcji a co za tym idzie do utrzymania konkurencyjności.

Jerzy Borucki – Grupa Polmlek

Grupa Polmlek jest firmą stricte związaną z produkcją rolną. Czy zawirowania na rynku rolnym, wynikające z wojny w Ukrainie, wpływają na ekonomikę firmy?

Początek roku przyniósł gwałtowne zaburzenia stabilności. Tak jak ceny surowca mlecznego poszybowały w górę, tak później gwałtownie spadły. Wzrosły też koszty produkcji surowca po stronie rolników. Polmlek, jako duża Grupa, jest stabilnym partnerem dla ponad 9600 polskich rolników, w tym głównie dostawców mleka ale również warzyw i owoców. Ta liczba zwiększa się codziennie.

Najlepiej obrazuje ten proces pozyskanie dostawców, którzy współpracowali dotąd z OSM Końskie – dziś zwiększają wolumen mleka Grupy Polmlek. Polmlek dziennie w polskich zakładach przerabia ponad 4,5 miliona litrów mleka i ponad 2 mln litrów soków i napojów, a to nie koniec naszych planów związanych z pozyskaniem surowca w tym roku. Możemy zdradzić, że mimo trudności, jakie przeżywa dziś branża mleczarska nie zamierzamy zwalniać tempa. Być może kolejne akwizycje (przejęcia nowych zakładów) staną się udziałem Grupy Polmlek jeszcze w tym roku. Mówiąc o kryzysie trzeba też pamiętać, że rok 2022 zarówno dla nas, ale też dla rolników był rekordowy, jeśli chodzi o przychody, możliwa była kumulacja kapitału, dlatego nie wstrzymując inwestycji, patrzymy optymistycznie w przyszłość, choć obecnie przyszedł czas dokładnego liczenia kosztów.

Źródło: Polmlek