„Levi's zwalnia 800 osób (20 proc. pracowników): ludzkich modeli zastąpią te wygenerowane przez AI. Firma zaoszczędzi dzięki temu 100 mln dolarów” – tweety tej treści udostępniali amerykańcy użytkownicy w marcu tego roku. Firma szybko zaprzeczyła, że planuje podziękować modelom i zastąpić ich wizerunkami wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję. Fakt, chce korzystać z systemów generujących obrazy, ale tylko po to, by każdą parę spodni i każdy wzór koszulki nałożyć na jakieś ciało i umieścić zdjęcie w sklepie internetowym. Wszystko z myślą o klientach, by mogli lepiej ocenić, jak prezentuje się oferta – wyjaśnił przedstawiciel firmy Levi’s.
Wykorzystanie sztucznej inteligencji nie wpłynie jednak na zatrudnienie „ludzkich” modeli – zapewniła firma odzieżowa.
Kto się boi sztucznej inteligencji
Przykład Levi’sa dowodzi, że pracownicy bardzo różnych branż mogą poczuć nieprzyjemny oddech konkurencji ze strony sztucznej inteligencji. Od kilku miesięcy przez media przetaczają się dyskusje o tym, które grupy zawodowe są zagrożone utratą pracy albo koniecznością bardzo dalekiego przebranżowienia. Wysokie miejsca w takich zestawieniach zajmują programiści, których AI – poprzez ChatGPT albo podobne systemy – miałaby zastąpić w pisaniu prostych kodów (a kto wie, z czasem może też bardziej skomplikowanych).
Autorzy tekstów na strony internetowe (content writerzy), pracownicy niektórych działów reklamy, konsultanci zajmujący się telefoniczną obsługą klientów, do pewnego stopnia – księgowi, a nawet maklerzy i doradcy inwestycyjni – jeśli wierzyć prognozom części obserwatorów, także oni nie mogą być pewni zatrudnienia.
Na początku maja pisaliśmy, że sieć Half Price użyła sztucznej inteligencji do stworzenia plakatów w najnowszej kampanii reklamowej. Dowodem na to, że AI dobrze sobie radzi z tworzeniem obrazów jest też zdarzenie z wiosny, kiedy to wygenerowane zdjęcie otrzymało nagrodę w konkursie fotograficznym. Dopiero p ogłoszeni werdyktu nagrodzony artysta przyznał, że wcale nie stanął za obiektywem, ale wykorzystał najnowsza technologię.
Potrzebni będą specjaliści od sztucznej inteligencji
Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) przewiduje, że w najbliższych pięciu latach, wraz ze wzrostem zastosowania sztucznej inteligencji (AI), na całym świecie ubędzie 14 mln miejsc pracy. Rewolucje technologiczne, z których pierwsza miała miejsce w XIX wieku, zawsze niosły ze sobą strach o pracę – uzasadniony, bo powodowały, że wiele zajęć wykonywanych do tej pory przez ludzi przejmowały maszyny, ale jednocześnie tworzyły się miejsca pracy w innych obszarach, np. przy obsłudze tych urządzeń.
Zdaniem analityków WEF w najbliższym czasie najbardziej zagrożeni utratą pracy – bez możliwości łatwego znalezienia jej w innej firmie – będą kasjerzy i pracownicy obsługi w bankach, urzędnicy pocztowi, kasjerzy- sprzedawcy, pracownicy wprowadzający dane i pracownicy administracji biurowej. Dla równowagi autorzy raportu „The Future of Jobs” przewidują, że w ofertach pracy będą przebierać specjaliści od AI i uczenia maszynowego, eksperci ds. ESG, analitycy biznesowi, specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa oraz inżynierowie fintech.
W dużo ciemniejszych barwach przyszłość rynku pracy przedstawili w marcu analitycy banku Goldman Sachs. Szacują oni, że sztuczna inteligencja może docelowo zastąpić nawet 300 mln miejsc pracy (co czwarte w USA i w Europie).
Od kilku miesięcy trwa duża fala zwolnień w największych amerykańskich firmach technologicznych. Jej tempo może być podkręcane przekonaniem zarządów Mety, Amazona czy IBM, że ludzi da się zatrudnić algorytmami. Będzie szybciej i taniej, bo ChatGPT – ani inne konkurencyjne systemy, nad którymi pracuje równolegle wiele firm na świecie – nie bierze urlopu., nie trzeba mu płacić za nadgodziny, nie zadaje zbędnych pytań.
IBM zakłada, że dzięki AI oszczędzi 4 mld dolarów w 2 lata
Ostatnia ze wspomnianych firm, czyli gigant IBM, ogranicza zatrudnienie i nie kryje, że wielu miejsc pracy już nie odtworzy, bo nie będzie takiej potrzeby.
Dyrektor generalny IBM Arvind Krishna przyznał, że aż 7800 stanowisk może z czasem zostać zastąpionych przez sztuczną inteligencję. Redukcje w głównej mierze dotknądziałów back-office, w tym tych związanych z zarządzaniem zasobami ludzkimi. Krishna przyznał w wywiadzie dla Bloomberga, że w najbliższych 5 latach aż 30 proc. ze stanowisk będzie zastąpionych przez AI i zautomatyzowanych.
Zmechanizowane zostanie m.in.dostarczanie listów weryfikujących zatrudnienie lub przenoszenie pracowników między sektorami. Dzięki zastępowaniu ludzi systemami firma chce w ciągu najbliższych dwóch lat oszczędzić przynajmniej 4 mld dolarów.
Co to jest Sztuczna Inteligencja?
Sztuczna inteligencja (ang. Artificial Intelligence – AI) to dziedzina nauki zajmująca się tworzeniem programów i systemów komputerowych, które są w stanie wykonywać zadania, które zwykle wymagają ludzkiej inteligencji. AI opiera się na algorytmach i modelach matematycznych, które pozwalają na analizę danych i generowanie decyzji w sposób zautomatyzowany.
Sztuczna inteligencja wykorzystuje wiele technologii, takich jak sieci neuronowe, uczenie maszynowe, rozpoznawanie obrazów i języka naturalnego, a także robotykę. W praktyce AI jest wykorzystywana w różnych dziedzinach, takich jak medycyna, przemysł, transport, finanse, a nawet sztuka.
Czytaj też:
„Myśleliśmy o AI na opak”. Tak współtwórca ChatGPT widzi przyszłośćCzytaj też:
Adwokat chciał ułatwić sobie pracę. ChatGPT zmyślił sprawy i wyroki