Henryk Stokłosa dla „Wprost” o nowym pomyśle PiS: Niemcy od lat to robią

Henryk Stokłosa dla „Wprost” o nowym pomyśle PiS: Niemcy od lat to robią

Henryk Stokłosa
Henryk Stokłosa Źródło: Wprost
W środę, 6 września, PiS ogłosił swój kolejny pomysł wyborczy. To program „Lokalna półka”, który ma zobowiązywać markety do sprzedaży przede wszystkim polskiej żywności. O pomysł spytaliśmy Henryka Stokłosę, jednego z najbogatszych Polaków i największych producentów żywności w kraju.

Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało wprowadzenie nowego obowiązku dla sklepów wielkopowierzchniowych. Mają mieć w ofercie przynajmniej dwie trzecie owoców, warzyw, przetworów mlecznych i mięsnych czy pieczywa od lokalnych dostawców.

Ardanowski o programie „Lokalna Półka”

– Ta zmiana dotyczy każdego Polaka, bo każdy z nas uwielbia smaczną, zdrową polską żywność. Dlatego wprowadzamy program „Lokalna półka”. Zobowiążemy sieci handlowe do współpracy z lokalnymi producentami żywności. Koniec z niskiej jakości warzywami i owocami – mówił Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa, który ogłaszał nowy program w mediach społecznościowych.

– Koniec z zyskiem za wszelką cenę. Najważniejsza musi być jakość żywności i zdrowie klientów – dodał.

Czytaj też:
PiS przedstawia program wyborczy. Ujawniono szczegóły projektu „Lokalna półka”

Stokłosa komentuje propozycję PiS

O nowe rozwiązanie zapytaliśmy Henryka Stokłosę. Na tegorocznej Liście 100 Najbogatszych „Wprost” zajął 20. miejsce z majątkiem wycenianym na 2,5 mld zł.

– Oceniam ten pomysł jako bardzo dobry. Powinniśmy promować polskie produkty, bo to jest zaniedbany temat. Niemcy od lat to robią i wybierają swoją żywność, a Polak kupuje to, co tańsze – mówi Stokłosa.

Czy markety będą się do nowego prawa stosować i rzeczywiście przestrzegać tego, żeby dwie trzecie produktów na ich półkach pochodziło z Polski?

– Jak się ich trochę postraszy, to będą się słuchać. Rząd ma przecież atrybuty władzy. Może im to nakazać, a później nakaz egzekwować – tłumaczy były senator z Piły.

Źródło: Wprost