Tomasz Regulski, analityk Raiffeisen Bank: Kongres USA okazuje słabość

Tomasz Regulski, analityk Raiffeisen Bank: Kongres USA okazuje słabość

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Regulski, analityk Raiffeisen Bank Archiwum redakcji
Amerykańscy politycy mają problem z osiągnięciem porozumienia w sprawie działań oszczędnościowych, które powinny zostać ogłoszone do 23 listopada. Będzie to negatywnie wpływać na nastroje na rynkach.

W ostatnich tygodniach o nastrojach na światowych rynkach decydowały przede wszystkim informacje ze strefy euro. W najbliższych dniach na pierwszy plan mogą wyjść informacje z USA. Tamtejsi politycy mają problem z osiągnięciem porozumienia w sprawie działań oszczędnościowych, które powinny zostać ogłoszone do 23 listopada. Wprawdzie nawet w przypadku braku porozumienia zostanie uruchomiony program automatycznych cięć wydatków, to jednak niezdolność do porozumienia wskaże na słabość Kongresu USA przy wprowadzaniu kluczowych dla amerykańskich gospodarki reform. Taki fakt może zostać źle przyjęty przez agencje ratingowe.

Obawy przed zrealizowaniem się takiego scenariusza będą prawdopodobnie dzisiaj, podobnie jak działo się to wczoraj, negatywnie wpływać na nastroje na rynkach, m.in. powodując osłabienie złotego i spadki na polskim parkiecie. Warto jednak zauważyć, że notowania krajowych głównych indeksów giełdowych są już dość mocno 'wyprzedane" (od 9 listopada indeks WIG20 spadł o ok. 9 proc.), co powinno chwilowo ograniczać skalę zniżki na warszawskiej GPW. Kurs euro wobec złotego zbliża się powoli do poziomów, które mogłyby ponownie skłonić BGK do sprzedaży walut na rynku, by zapobiec dalszemu osłabieniu złotego. Perspektywa podjęcia takich działań będzie ograniczać wzrosty wartości euro względem polskiej waluty.

Inwestorzy będą poświęcać dzisiaj więcej uwagi informacjom z USA również za sprawą publikacji drugiego odczytu danych o dynamice PKB tego kraju w trzecim kwartale oraz zapisków z ostatniego posiedzenia Fed. Z Polski poznamy dane o inflacji bazowej w październiku, jednak, podobnie jak wczoraj produkcja przemysłowa i inflacja PPI, prawdopodobnie nie przyniesie ona wyraźnej reakcji złotego ani polskich indeksów giełdowych.