Na razie Angela Merkel jest nieprzejednana. Wczoraj potwierdziła swoje stanowisko na konferencji niemieckich pracodawców w Berlinie. Kryzysu nie da się rozwiązać 'jednym pociągnięciem' ? cytuje jej wypowiedź PAP.
Rządy krajów znajdujących się w dużo mniej komfortowej sytuacji finansowej niż Niemcy i zagrożonych bankructwem przekonują jednak, że euroobligacje ? gwarantowane niejako przez wszystkie państwa strefy euro, które wzajemnie odpowiadałyby za swoje długi ? byłyby skuteczną bronią w walce z kryzysem. Od ponad roku apelują o ustanowienie wspólnych papierów dłużnych m.in. premier Belgii Guy Verhofstadt, szef eurogrupy Jean-Claude Juncker oraz były minister finansów Włoch Giulio Tremonti.
Projekt KE, który oficjalnie ma być ogłoszony dzisiaj, jest wyraźnie obliczony na złamanie oporu niemieckiej kanclerz. Nie mówi się więc już o euroobligacjach, lecz o 'stabilizacyjnych obligacjach'. Przygotowano też trzy warianty do wyboru. Wśród nich jest taki, który nie wymaga zmian traktatu z Lizbony ? ten nakazuje bowiem, żeby każdy kraj sam odpowiadał za swoje zobowiązania finansowe. Polega on na stworzeniu wspólnych obligacji, które tylko częściowo zastąpiłyby papiery narodowe. W dodatku, każdy kraj musiałby sam zapewnić gwarancje spłaty odpowiednie do wysokości udziału we wspólnym długu.
Najskuteczniejsze, zdaniem KE, byłoby wyemitowanie wspólnych papierów, które korzystałyby ze wspólnych gwarancji i zastąpienie nimi obligacji narodowych. Komisja dostrzega jednak pewne 'ryzyko moralne' z tym związane. Chodzi o to, że niektóre kraje mogłyby chętnie zdjąć z siebie odpowiedzialność za dyscyplinę finansową i przejechać kryzys 'na gapę', żerując na gwarancjach bardziej wiarygodnych członków eurolandu.
Między tymi dwiema opcjami znajduje się pomysł stworzenie wspólnie gwarantowanych euroobligacji, ale tylko dla części wspólnego długu. Inspiracją był w tym wypadku 'fundusz oddłużenia' zaproponowany przez niemiecką tzw. Grupę Mędrców, czyli zespół ekonomistów doradzających niemieckim władzom. Obejmowałby on tylko długi krajów, które przekroczyły dozwolony 60-proc. pułap względem PKB. Państwa strefy euro byłyby zobowiązane spłacić długi w ciągu 20-25 lat, a zabezpieczeniem byłyby ich rezerwy walutowe albo złoto. Funduszem nie byłyby objęte państwa korzystające z pomocy eurolandu i MFW (czyli Grecja, Irlandia i Portugalia).
Bez względu na to, czy i który wariant zostanie wprowadzony w życie, konieczne jest jednoczesne wzmocnienie dyscypliny finansowej państw eurolandu ? powiedział wczoraj dziennikarzowi 'Financial Times Deutschland' komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn. Ujawnił, jakimi metodami KE miałaby tę dyscyplinę wzmacniać: dwa razy do roku plany budżetowe państw byłyby sprawdzane w Brukseli.
Jak uwspólnić dług? Komisja Europejska zaproponuje dziś trzy warianty
Dodano: / Zmieniono:
Pod naciskiem zadłużonych krajów eurolandu Komisja Europejska przygotowała projekt trzech wersji „wspólnego długu”. Ma nadzieję, że samo pojawienie się takich pomysłów uspokoi rynki finansowe. Może uda się przekonać do któregoś kanclerz Niemiec.