Polecą ratingi Włoch, Hiszpanii, Belgii, Irlandii, Słowenii i Cypru. Tym razem ciąć będzie agencja Fitch. Wkrótce kolej na Moody’s.
? Planujemy obniżkę o jeden, dwa stopnie ratingów sześciu państw strefy euro będących obecnie na naszej liście obserwacyjnej ? zapowiedział wczoraj Edward Parker, dyrektor zarządzający Fitch Ratings. Chodzi o Włochy, Hiszpanię, Belgię, Irlandię, Słowenię oraz Cypr. ? Decyzja zapadnie jeszcze w styczniu ? dodał.
Analitycy przewidują, że na pierwszy ogień pójdą Włochy, których wiarygodność kredytowa jest obecnie bardzo różnie oceniana przez poszczególne agencje ratingowe. Fitch oszczędził natomiast Francję i pozostawił jej najwyższą notę AAA.
Przypomnijmy, że agencja bacznie przygląda się nie tylko krajom strefy euro. Kilka dni temu Fitch potwierdziła wcześniejszy rating Rosji (na poziomie BBB), ale zmieniła jego perspektywę z pozytywnej na stabilną. Uzasadnieniem były 'ograniczenia związane z rosyjskim modelem politycznym'. Chodzi m.in. o to, że 'niepewność polityczna zwiększa ryzyko ucieczki kapitału'. To zjawisko jest jednak obserwowane w Rosji już od dłuższego czasu. Ostatnio przybrało największe rozmiary w dotychczasowej historii tego kraju.
Wróćmy jednak do eurostrefy. Fitch to druga po Standard & Poor’s agencja ratingowa, która właśnie zapowiedziała obcięcie ratingów państw eurolandu. Z 'wielkiej trójki' została już tylko Moody’s, która swój przegląd ratingów ma zakończyć 12 marca. Na rynku panuje przekonanie, że pójdzie w ślady dwóch pozostałych agencji. Nie wiadomo tylko, jak głębokie będą to ruchy.
Zapowiedź cięć, jakie ma poczynić Fitch, i wcześniejsze obniżki ratingów dokonane przez S&P wywołały sprzeciw europejskich dyplomatów wobec hegemonii trzech amerykańskich agencji. Do głosów oburzonych polityków swój dodał wczoraj minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle. Zaproponował wprost utworzenie europejskiej agencji ratingowej jako niezależnej fundacji stanowiącej przeciwwagę dla konkurencji zza oceanu.
? Trudno będzie uchronić taką agencję przed zarzutami spełniania życzeń europejskich polityków ? mówi Businesstoday.pl Mirosław Bajda, dyrektor generalny Eurorating, polskiej firmy specjalizującej się w ocenie ryzyka kredytowego przedsistw. ? Istnieje silna potrzeba rozbicia amerykańskiego oligopolu. Agencji ratingowych musi być więcej, aby inwestorzy mieli szerszy wybór i mogli wybrać tę, którą darzą największym zaufaniem. Zainicjowanie powstania nowej agencji przez struktury unijne nie zostanie jednak dobrze odebrane, ponieważ najwyższą cnotą tego typu instytucji powinna być niezależność ? podsumował Bajda.
Analitycy przewidują, że na pierwszy ogień pójdą Włochy, których wiarygodność kredytowa jest obecnie bardzo różnie oceniana przez poszczególne agencje ratingowe. Fitch oszczędził natomiast Francję i pozostawił jej najwyższą notę AAA.
Przypomnijmy, że agencja bacznie przygląda się nie tylko krajom strefy euro. Kilka dni temu Fitch potwierdziła wcześniejszy rating Rosji (na poziomie BBB), ale zmieniła jego perspektywę z pozytywnej na stabilną. Uzasadnieniem były 'ograniczenia związane z rosyjskim modelem politycznym'. Chodzi m.in. o to, że 'niepewność polityczna zwiększa ryzyko ucieczki kapitału'. To zjawisko jest jednak obserwowane w Rosji już od dłuższego czasu. Ostatnio przybrało największe rozmiary w dotychczasowej historii tego kraju.
Wróćmy jednak do eurostrefy. Fitch to druga po Standard & Poor’s agencja ratingowa, która właśnie zapowiedziała obcięcie ratingów państw eurolandu. Z 'wielkiej trójki' została już tylko Moody’s, która swój przegląd ratingów ma zakończyć 12 marca. Na rynku panuje przekonanie, że pójdzie w ślady dwóch pozostałych agencji. Nie wiadomo tylko, jak głębokie będą to ruchy.
Zapowiedź cięć, jakie ma poczynić Fitch, i wcześniejsze obniżki ratingów dokonane przez S&P wywołały sprzeciw europejskich dyplomatów wobec hegemonii trzech amerykańskich agencji. Do głosów oburzonych polityków swój dodał wczoraj minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle. Zaproponował wprost utworzenie europejskiej agencji ratingowej jako niezależnej fundacji stanowiącej przeciwwagę dla konkurencji zza oceanu.
? Trudno będzie uchronić taką agencję przed zarzutami spełniania życzeń europejskich polityków ? mówi Businesstoday.pl Mirosław Bajda, dyrektor generalny Eurorating, polskiej firmy specjalizującej się w ocenie ryzyka kredytowego przedsistw. ? Istnieje silna potrzeba rozbicia amerykańskiego oligopolu. Agencji ratingowych musi być więcej, aby inwestorzy mieli szerszy wybór i mogli wybrać tę, którą darzą największym zaufaniem. Zainicjowanie powstania nowej agencji przez struktury unijne nie zostanie jednak dobrze odebrane, ponieważ najwyższą cnotą tego typu instytucji powinna być niezależność ? podsumował Bajda.