Konrad Soszyński, ekonomista BGŻ: Pakt wciąż nieuzgodniony

Konrad Soszyński, ekonomista BGŻ: Pakt wciąż nieuzgodniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Konrad Soszyński, szef wydziału rynków finansowych i makro BGŻ Archiwum 
Najbliższy tydzień może nie być tak szczęśliwy dla posiadaczy ryzykownych aktywów w tym złotego i krajowych obligacji jak ubiegły. Przybliżanie się europejskiego szczytu w sprawie paktu fiskalnego, którego kształt wciąż pozostaje nieuzgodniony, zwiększa prawdopodobieństwo korekty.
W minionym tygodniu, począwszy od Azji, a skończywszy na USA, indeksy na głównych giełdach zyskiwały ? w skali tygodnia osiągnęły wzrosty rzędu 2,40 proc. (Dow Jones) ? 4,72 proc. (Hang Seng). Na dobrych nastrojach zyskiwały także aktywa złotowe: złoty do euro zyskał 1,8 proc., dochodowości krajowych obligacji zaś spadły odpowiednio o 17, 19 i 14 punktów bazowych dla papierów odpowiednio 2-, 5- i 10-letnich. I w przypadku złotego, i w przypadku obligacji wzrost wartości następował bez korekt. Rynek ignorował zarówno sprzyjające obligacjom, ale nie sprzyjające złotemu dane makro z kraju, jak i działające w przeciwną stronę 'jastrzębie' wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej.

Jak widać, paliwem, które napędzało zmiany cen krajowych aktywów, była poprawa oczekiwań co do przyszłości eurostrefy, w tym wzrastające wśród inwestorów przekonanie, że pompowanie pieniędzy w rynek przez EBC pozwoli pogrążonym w kłopotach fiskalnych krajom eurolandu po rozsądnym koszcie zrefinansować swój dług.

Najbliższy tydzień może już nie być tak szczęśliwy dla posiadaczy ryzykownych aktywów, w tym złotego i krajowych obligacji. Dobrym pretekstem do korekty zeszłotygodniowych wzrostów powinny być informacje dochodzące z Grecji oraz przecieki na temat niezamknięcia negocjacji w sprawie paktu fiskalnego.

Negocjacje w sprawie restrukturyzacji długu między Grecją a prywatnymi inwestorami idą dość powoli. Pojawiają się głosy, że część funduszy hedgingowych jest zainteresowana regularnym bankructwem Grecji jako rozwiązaniem korzystniejszym dla nich z punktu widzenia szans na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy. Również zamknięcie negocjacji w sprawie paktu fiskalnego przed szczytem 30 stycznia staje pod znakiem zapytania. Czeski prezydent Vaclav Klaus powiedział, że zawetuje pakt, a premier Czech rozważa poddanie kwestii paktu pod referendum. Informacje dochodzące z krajów eurostrefy mogą też wskazywać na to, że kompromis jest odległy. Niemcy cały czas chcą paktu, który wprowadzi regułę wydatkową zakładającą, że deficyt strukturalny nie może być większy niż 0,5 proc. nominalnego PKB. W tym czasie politycy belgijscy, francuscy i włoscy mówią o tym, że walka z kryzysem nie może polegać wyłącznie na narzuceniu nowych, ostrzejszych kryteriów fiskalnych. Argumentują, że same cięcia fiskalne będą nasilać kryzys i nie poprawią relacji długu do PKB. Premier Włoch Mario Monti ostatnio dużo mówi o liberalizacji wewnętrznych rynków, co znajduje uznanie Angeli Merkel. Jednocześnie jednak zwraca uwagę, że Niemcy powinny w większym stopniu wziąć udział w finansowaniu mechanizmów wsparcia rynku długu, bo są największym beneficjentem wprowadzenia euro. Wszystkie te doniesienia sugerują, że negocjacje w sprawie paktu mogą trwać jeszcze w trakcie szczytu 30 stycznia, a takie wydarzenia były w ubiegłym roku źle przyjmowane przez rynki finansowe.

Jednak nie spodziewamy się, by ewentualna korekta była bardzo głęboka. Zarówno złotego, jak i obligacje będą w dalszym ciągu wspierać dane makro. Spodziewana we wtorek publikacja wstępnych danych indeksu PMI (który określa koniunkturę i zapowiada nadchodzące tendencje gospodarcze) dla przemysłu i usług krajów eurostrefy powinna przynieść poprawę wskaźników nastrojów. Podobnie rzecz ma się z publikowanymi w środę danymi Ifo dla niemieckiego przemysłu. W przypadku danych z Polski spodziewamy się informacji, które w dłuższej perspektywie powinny wspierać rynek długu i być neutralne dla złotego. Jakkolwiek dane o sprzedaży detalicznej znów pokażą jej wysoki wzrost (oczekuję odczytu na poziomie 11,4 proc. rok do roku), to szczegóły nie będą już tak optymistyczne. Spodziewamy się zobaczyć wolny wzrost zakupów dóbr trwałych. Ponadto istotnie, do 12,8 proc., wzrosła w grudniu stopa bezrobocia, zaś szczegółowe przyjrzenie się danym zawartym w 'Biuletynie Statystycznym' pokaże dalszy spadek liczby ofert pracy oraz pogorszenie nastrojów konsumentów.