Tesco mówi ?sajonara?

Tesco mówi ?sajonara?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tesco nie jest pierwszą siecią, która decyduje się na wyjście z trudnego rynku japońskiego 123RF 
Po dziewięciu latach prób Tesco wychodzi z japońskiego rynku. Brytyjska sieć sprzeda swoje sklepy i poświęci większą uwagę sklepom w ojczyźnie. Na razie Tesco nie zamierza pozbywać się swoich marketów w USA, które również generują straty.
W ciągu dziewięciu lat obecności w Japonii Tesco otworzyło 117 sklepów pod markami Tsurakame, Tesco oraz Tesco Express w Tokio i okolicach. Sieć zainwestowała w rozwój ok. 100 mln funtów, ale teraz sprzeda 50 proc. udziałów w japońskiej spółce Aeon. Zanim Tesco wycofa się z Japonii, zainwestuje w sieć kolejne 40 mln funtów, po czym sprzeda pozostałe udziały Aeon. Nie podaje jednak daty, kiedy ostateczna sprzedaż miałaby nastąpić.

O odejściu Tesco z Japonii mówiło się od zeszłego roku. Tesco nie jest pierwszą siecią, która decyduje się na wyjście z trudnego rynku japońskiego. Pięć lat temu Japonię opuścił Carrefour, a problemy w postaci ostrej konkurencji i nieprzewidywalnych zachowań konsumentów mają też tacy giganci jak Wal-Mart czy Metro.

W ojczyźnie Tesco ma poważne problemy do rozwiązania. Roczne obroty sieci wynoszą ok. 72 mld funtów, z czego na Wielką Brytanię przypada 66 proc. Z tego powodu Tesco często jest krytykowane za przywiązywanie zbyt wielkiej uwagi do zagranicznych rynków. W styczniu po raz pierwszy od 20 lat firma wydała oświadczenie sugerujące gorsze, niż oczekiwano, wyniki finansowe. Po oświadczeniu firma ogłosiła, że wyda 1 mld funtów na inwestycje na ojczystym rynku.

Potwierdzając odejście z Japonii, Tesco zdementowało jednak pogłoski o tym, że będzie chciało sprzedać sieć Fresk & Easy, poprzez którą jest obecne na amerykańskim rynku. Wbrew wcześniejszym oświadczeniom najprawdopodobniej w tym roku sieć będzie pod kreską i nie wyjdzie na zero, jak oczekiwano.