Łukasz Bugaj, Dom Maklerski BOŚ SA: Dzień spod znaku EBC

Łukasz Bugaj, Dom Maklerski BOŚ SA: Dzień spod znaku EBC

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łukasz Bugaj, Dom Maklerski BOŚ SA
Dotychczas ten tydzień na rynkach wypadał dość spokojnie. Po części było to wynikiem wczorajszego Święta Niepodległości w USA, co powodowało zmniejszoną aktywność na głównych parkietach. Dzisiaj mamy szansę wrócić do normalnego handlu i być może zobaczyć na rynku nieco atrakcji, które mogą być związane z posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego.

Powszechnie oczekuje się, że EBC obniży stopy procentowe i nie będzie to specjalnym zaskoczeniem. Stopa depozytowa spadnie zapewne do 0 proc., co zniechęci banki do przetrzymywania środków na rachunkach banku centralnego, ale trudno sobie wyobrazić, by te pieniądze zaczęły napędzać wzrost gospodarczy. Dopiero ujemna stopa depozytowa mogłaby skutecznie doprowadzić do odpływu kapitałów z EBC, ale na razie nie należy się tego spodziewać. Ważne pytanie brzmi, co więcej zrobi bank, by stymulować słabnące gospodarki. Być może dzisiaj ograniczymy się jedynie do pewnych słów na konferencji prasowej, ale to właśnie one mogą być kluczowe.

Dotychczasowa retoryka Mario Draghiego jest znana i jej ewentualna zmiana po ostatnim szczycie UE może być dla inwestorów bardzo istotna. Mowa szczególnie o możliwym powrocie EBC na rynek obligacji, co nie jest wykluczone, ale mało prawdopodobne w obecnym stadium kryzysu, gdy rentowności obligacji Hiszpanii i Włoch wyraźnie spadły, a fundusz ESM w zamyśle mógłby je skupować. Innym wariantem jest nowe LTRO na jeden rok i ten wariant wydaje się bardziej prawdopodobny. Nie byłyby to jednak nowe środki dla banków, ale bardziej dbanie o refinansowanie wcześniejszych pożyczek. Rynkowy efekt byłby więc pozytywny, aczkolwiek krótkotrwały.

Oprócz posiedzenia EBC wraz z raportem ADP inwestorzy będą mieli okazję przygotować się na jutrzejszy comiesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Przyciąga on ogromną uwagę mediów, polityków i inwestorów. Nie zapominajmy o zbliżających się prezydenckich wyborach w USA, więc uwaga może byś jeszcze większa niż zwykle. Ewentualne negatywne zaskoczenie byłoby już drugim z rzędu, więc Fed dostałby wygodną wymówkę do rozpoczęcia kolejnej rundy skupu obligacji, szczególnie że ostatni odczyt indeksu ISM po raz pierwszy od połowy 2009 r. spadł poniżej newralgicznego poziomu 50 pkt. Dzisiaj poznamy odczyt tego wskaźnika dla sektora usług. Oczekuje się lekkiego spadku i utrzymania powyżej granicy 50 pkt.

Zapewne tak właśnie będzie, gdyż sektor usług charakteryzuje się większą inercją od przemysłu i jest w stosunku do niego nieco opóźniony. Poboczne i mniej znaczące publikacje z dzisiejszego dnia to cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które ostatnio niczym specjalnym się nie wyróżniają, oraz majowe zamówienia w niemieckim przemyśle. Wydaje się, że bardziej interesujące będą aukcje papierów dłużnych. Krótko po otwarciu rynku kasowego Irlandia po raz pierwszy od 2010 r. sprzeda mały pakiet bonów skarbowych, a późnej swoje obligacje uplasuje Hiszpania. Problemów być nie powinno, ale zainteresowanie może być o tyle uzasadnione, że Madryt wejdzie na rynek po raz pierwszy od zeszłotygodniowego szczytu UE.