Wiele polskich firm wstrzymuje się z decyzją o rozpoczęciu ekspansji zagranicznej. – Powodów jest kilka. Zwrócę uwagę na taki, że aby wyjść na rynki zagraniczne trzeba najpierw zakumulować kapitał w kraju macierzystym. Za granicę wychodzimy ostrożniej, konkurencja jest trudna, często widzimy praktyki protekcjonistyczne – powiedział w wywiadzie dla Wprost.pl Paweł Dziekoński, wiceprezes FAKRO.
Ochrona rynku
Jak mówi wiceprezes FAKRO, Polska praktyk protekcjonistycznych realnie nie stosuje, przez co zaburza równowagę na lokalnym rynku, ułatwiając działanie zagranicznym podmiotom i utrudniając polskim firmom zdobycie przewagi.
– Nie chodzi o zamknięcie gospodarki i uniemożliwienie wejście na rynek zagranicznym podmiotom. Chodzi o pewien pragmatyzm gospodarczy, żeby w pierwszej kolejności promować swoje, zanim się stworzy warunki producentowi zewnętrznemu – powiedział.
Decyzja o wyjściu za granicę
Na pytanie o to, kiedy rozpocząć planowanie zagranicznej ekspansji, Paweł Dziekoński odpowiada jasno – każdy moment jest dobry.
– Zawsze jest dobry czas do planowania ekspansji. Monitorowanie rynków jest zdecydowanie potrzebne, ale wydawanie pieniędzy z kieszeni, żeby inwestować, trzeba dostosować do momentu. Dzisiejszy moment może być trudny. W wielu branżach widzimy kompresję marż, robimy promocje, obniżamy ceny żeby utrzymać załogi w zakładach i wolumen produkcyjny, przez co zarabiamy mniej. Wykładanie pieniędzy, żeby wejść na inny rynek teraz może nie być dobrym pomysłem. Natomiast jeśli gospodarka jest rozkręcona, mamy pozytywne wskaźniki gospodarcze, to wtedy jest idealny moment – powiedział.
Czytaj też:
W tej branży Polska jest potęgą. W eksporcie przegoniliśmy ChinyCzytaj też:
FAKRO: Branża budowlana na ścieżce wzrostu, ale wyzwań nie brakuje