Przypomnijmy, Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało wprowadzenie przepisów o tzw. konfiskacie rozszerzonej. Wśród zapisów nowelizacji ustaw znajdują się te o konieczności udowodnienia przez osoby skazane skąd pochodzą zgromadzone przez niego środki w okresie poprzednich 5 lat. Jeśli nie będzie w stanie wskazać źródła pochodzenia majątku, wówczas zostanie on przekazy budżetowi państwa. Taka sama procedura ma obowiązywać w przypadku podejrzenia, że mienie, które zostało przekazane osobie trzeciej może pochodzić z przestępstwa. Przestępca będzie mógł być pozbawiony majątku także wtedy, gdy nie zapadnie wyrok skazujący.
Eksperci, z którymi rozmawiał „Puls Biznesu” przyznają, że wprowadzenie tego typu przepisów jest konieczne, ale proponowane zmiany idą zbyt daleko i za przykład wskazują prewencyjne zamrażanie majątku firmy, gdy złamania prawa dopuści się członek kierownictwa, nawet bez wiedzy właściciela. - Błędy zdarzają się jej bardzo często, a zablokowanie majątku firmy może doprowadzić do jej zniszczenia. Właściciel miałby tracić przedsiębiorstwo, gdy dyrektor popełni przestępstwo? Tak być nie może. Odpowiedzialność zbiorowa jest niedopuszczalna w cywilizowanym kraju — stwierdził Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.