Prezydencki projekt tzw. ustawy frankowej zamiast przewalutowania kredytów proponuje jedynie zwrot spreadów (czyli różnicy pomiędzy kursem kupna waluty, a kursem jej sprzedaży, a więc kredytobiorcy otrzymaliby tylko część kwot). Ustawą objęte byłyby umowy kredytowe zawarte od 1 lipca 2000 r. do 26 sierpnia 2011 r. Projekt zakłada wprowadzenie limitu kwotowego w wysokości 350 tys. zł (wysokość kapitału kredytu).
„Ten projekt jest zdecydowanie bliższy rozsądku i odpowiedzialności za kraj”
Zdaniem Leszka Balcerowicza „ten projekt jest zdecydowanie bliższy rozsądku i odpowiedzialności za kraj”. – Mimo tego, że pomysł prezydenta nałoży opłaty przykładowo na państwowy bank PKO BP, który będzie musiał ponieść koszty w wysokości około 1,5 miliarda złotych, to uważam, że jest to mniejsze zło w stosunku do obietnic z kampanii wyborczej, w której mówiono m.in. o przewalutowaniu kredytów – tłumaczył ekonomista na antenie TVN 24 BiS
Zdaniem Balcerowicza „na polityków, którzy łudzą wyborców obietnicami bez pokrycia albo przedstawiają złe rozwiązania jako recepty na cud trzeba patrzeć na oszustów”. – Nauczmy się tego, bo inaczej będziemy ciągle wybierać, a potem żałować. Nie jest dobrą sytuacją, jeśli polityk złoży takie obietnice, ale jeszcze gorzej jeśli będzie chciał je potem spełniać. Ale zło się stało w postaci składania nieodpowiedzialnych obietnic, które pewnie przyczyniły się do objęcia stanowiska przez Andrzeja Dudę - ocenił były wicepremier.
„Byłbym dumny, gdyby prezydent nie kłamał”
W podobnym tonie wypowiada się lider Nowoczesnej Ryszard Petru. – Byłbym dumny, gdyby prezydent nie kłamał. A okłamywał Polaków zarówno w kampanii prezydenckiej, jak i później, gdy mówił, że na wszystko nas stać. Wielokrotnie podkreślałem, że postulaty przewalutowania kredytów są nierealne. Od samego początku byłem zwolennikiem tego, żeby zwrócić pieniądze za niesłusznie pobrane spready – tłumaczył Petru na antenie Polsat News. Polityk dodał jednak, że według niego koszty tego pomysłu zostały przez Kancelarię Prezydenta źle policzone. – Zwrot spreadów będzie kosztował około 10 mld złotych, a nie jak to zostało przedstawione 3- 4 mld. Gdyby ten zwrot był jednorazowy, to uderzy w sektor bankowy tak mocno, że być może trzeba by go ratować z pieniędzy Skarbu Państwa – ocenił lider Nowoczesnej dodając, że zwrot spreadów powinien być rozłożony na kilka lat.
W opinii polityka „prezydent jeszcze raz okłamał Polaków”. – Gdyby prezydent miał trochę honoru, powinien przeprosić. Problemem kredytobiorców we frankach jest wzrost kursu franka. A co osłabia złotówkę? Rządy PiS. Chaos wokół Trybunału Konstytucyjnego, a także psucie gospodarki np pomysłami podniesienia składki na ZUS dla osób najlepiej zarabiających wpływają na osłabienie złotówki – ocenił Petru.