Komisja Europejska zakwestionowała flagowy podatek PiS. Do budżetu nie trafi nawet 1,5 mld zł

Komisja Europejska zakwestionowała flagowy podatek PiS. Do budżetu nie trafi nawet 1,5 mld zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flagi Unii Europejskiej przed budynkiem Komisji Europejskiej (fot. VanderWolf Images/fotolia.pl)
Komisja Europejska zakwestionowała legalność podatku od sprzedaży detalicznej. Według wyliczeń "Rzeczpospolitej", oznacza to problem z uzyskaniem do 1,5 mld zł dochodów w budżecie na 2017 r.

O godz. 12 Komisja Europejska opublikowała stanowisko w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej. Argumentowano w nim, że progresywne stawki oparte o wielkość przychodów przyznają przedsiębiorstwom o małych przychodach "selektywną" przewagę nad konkurentami. W ocenie KE takie działanie to "naruszenie unijnych zasad pomocy państwa".

Pierwszy podatek od sprzedaży detalicznej sieci handlowe miały zapłacić do 25 października, jednak KE wydała nakaz, by zaprzestać stosowania tego podatku do czasu zakończenia analizy.

Ustawa, która obowiązuje od 1 września bieżącego roku, przewiduje kwotę wolną od podatku w wysokości 17 mln zł miesięcznie, zaś powyżej niej – do 170 mln zł – podatek wynosi 0,8 proc. od przychodu ze sprzedaży na rzecz konsumentów oraz – powyżej 170 mln zł miesięcznie – 1,4 proc.

Początkowe doniesienia ws. podatku

W poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej" opisywano - jeszcze nieoficjalne - ustalenia w tej sprawie. Według wyliczeń dziennika budżet może stracić na tej decyzji KE nawet 1,5 mld zł netto.

"Komisja nie kwestionuje zasadności wprowadzenia nowego obciążenia fiskalnego ani jego wysokości. Z naszych informacji wynika, że jej zastrzeżenia budzi natomiast zróżnicowanie stawek i kwota wolna, co powoduje, że sklepy mniejsze będą mniej obciążone niż większe. – Linia argumentacji jest identyczna jak w wypadku podatku węgierskiego – ujawniał rozmówca "Rzeczpospolitej" w Brukseli. Dziennik przypomina, że rząd w Budapeszcie wprowadził podobny zróżnicowany podatek na początku 2015 roku. Nazwał go opłatą za inspekcję sieci sprzedaży żywności.

"Komisja Europejska zażądała wstrzymania stosowania podatku w lipcu 2015 roku i rozpoczęła formalne dochodzenie. Już w listopadzie tego samego roku rząd zareagował na wątpliwości Brukseli i wprowadził jedną stawkę dla wszystkich. W lipcu 2016 roku KE dokończyła formalne dochodzenie, uznała poprzedni podatek za niezgodny z prawem. Ale ponieważ sytuacja prawna już się zmieniła, to żadnych konsekwencji to za sobą nie pociąga" – czytamy dalej.

Czarnecki: Reakcje KE spowodowane stresem zachodnich korporacji

Do tych doniesień "Rzeczpospolitej" odniósł się rano na antenie RMF FM Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Jak mówił – jeszcze przed ogłoszeniem stanowiska Komisji Europejskiej – jeżeli KE podejmie taką decyzję, to "ustawi się w roli obrońcy zachodnich sieci supermarketów w Polsce".

– Czyli potwierdzi to, co ja mówiłem publicznie, że tak naprawdę reakcje Komisji Europejskiej (...) są w gruncie rzeczy spowodowane dużym stresem zachodnich korporacji, banków, sieci supermarketów, które bardzo źle reagują na nowa władzę w Polsce – mówił Czarnecki. Dodał, że nowa władza w tej chwili tym instytucjom "ukraca finansowe Eldorado".

Czytaj też:
Sejm przyjął ustawę o podatku od sprzedaży detalicznej

Źródło: ISBnews / "Rzeczpospolita", RMF FM