W środę 8 listopada Komisja Europejska zaproponowała zmiany w dyrektywie z 2009 roku. Regulacje te uderzają w projekt gazociągu Nord Stream II. Poprawka do dyrektywy zakłada, że wszystkie główne gazociągi, które wchodzą na terytorium Unii Europejskiej będą działały zgodnie z jej regułami.
Jak mówi dr Piotr Paszko z Uniwersytetu we Wrocławiu w rozmowie z Radiem Maryja, sprawić to może, że Nord Stream II nie będzie już tak opłacalny dla rosyjskiego Gazpromu. – Takie prawo pozwala na to, że wszyscy możliwi dostawcy mają dostęp do takiego gazociągu. Niezależny operator nie ma prawa faworyzować żadnego z dostawców. To powoduje, że mogą na tym odcinku zachodzić procesy konkurencyjne. Prawo unijne pozwala nie wzmacniać pozycji jednego dostawcy i przez to zwalcza praktyki monopolistyczne jednego z dostawców gazu. W tym przypadku Gazpromu – wyjaśnia.
Nord Stream 2
Nord Stream 2, podobnie jak Nord Stream ma mieć przepustowość przynajmniej 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego z Rosji do Niemiec z pominięciem m.in. Polski. Do podpisania porozumienia w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2 doszło 4 września br. podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku. Umowę podpisały rosyjski Gazprom oraz europejskie koncerny: Shell, E. ON, OMV, BASF/Wintershall i Engie.