"Myślę, że w ciągu tygodnia granica będzie otwarta" - powiedział Lepper.
Po spotkaniu w Kijowie z ministrem rolnictwa Ukrainy Jurijem Melnykiem wicepremier wyraził nadzieję, że zezwolenie na wwóz mięsa do tego kraju otrzymają 23 polskie zakłady, sprawdzone wcześniej przez ukraińskie inspekcje weterynaryjne.
Ukraińcy "nie mają do tych zakładów żadnych zastrzeżeń" - podkreślił Lepper.
Wicepremier poinformował ponadto, że obecnie ministerstwa rolnictwa w Kijowie i Warszawie ustalają listę kolejnych masarń w Polsce, które zostaną skontrolowane przez ukraińskich inspektorów weterynaryjnych. "Sądzę, że następne zakłady otrzymają dostęp do ukraińskiego rynku do połowy kwietnia" - powiedział.
Według relacji Leppera, rozmowy z ukraińskimi partnerami były krótkie i konkretne. "Prosili mnie tylko, byśmy bardziej wzmogli kontrolę na granicy, żeby nie było przemytu (mięsa). Odpowiedziałem, że sprawą tą powinny zająć się wspólnie służby graniczne obu krajów" - relacjonował wicepremier.
Ukraińcy wprowadzili zakaz importu mięsa z Polski w marcu ubiegłego roku, tłumacząc tę decyzję właśnie przemytem. Twierdzono też, że polskie mięso nie spełnia ukraińskich wymogów sanitarnych.
Na przełomie listopada i grudnia odbyła się kontrola kilku zakładów mięsa czerwonego i białego. Według polskiej Inspekcji Weterynaryjnej kontrola wypadała dobrze. Ukraina nie miała uwag do standardów produkcji mięsa, zarzuciła jednak Polsce, że jej świadectwa weterynaryjne są nieodpowiednie.
Trwające niemal 11 miesięcy polsko-ukraińskie rozmowy o zniesieniu zakazu nie przynosiły rozwiązania problemu. Kolejne deklarowane terminy podjęcia korzystnej dla Polski decyzji były wciąż odkładane.
Lepper ocenił w środę w Kijowie, że sprawa zniesienia embarga na mięso została rozstrzygnięta ze względu na przygotowania Ukrainy do podpisania nowej umowy o współpracy z Unią Europejską.
"Podkreśliłem, że Polska mogła zastosować wobec Ukrainy weto (na rozpoczęcie negocjacji z UE), jednak tego nie uczyniła" - powiedział Lepper.
ab, pap