Zapowiedzi strajku w LOT. Spada sprzedaż biletów

Zapowiedzi strajku w LOT. Spada sprzedaż biletów

Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Źródło:Wikimedia Commons / Piotrus
Dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej LOT Adrian Kubicki poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej, że w związku z zapowiedziami protestu, notowany jest istotny spadek sprzedaży biletów.

Adrian Kubicki zapowiedział, że władze LOT domagać się będą zadośćuczynienia od związków zawodowych, które wyrządziły szkody finansowe nawoływaniem do strajku. – To nie jest tak, że pasażerowie nie słuchają kolejnych informacji medialnych i tego ciągłego podgrzewania związków zawodowych do tego, że będzie strajk, choć już od trzech dni związki zawodowe nie są w stanie ustalić, w jakim trybie i w jaki sposób ten strajk będzie prowadzony. Widzimy istotny spadek sprzedaży biletów, podyktowany tym, że ludzie po prostu się boją kupować bilety w LOT – tłumaczył.

Decyzja sądu i zapowiedzi związków zawodowych w LOT

W piątek późnym wieczorem związki zawodowe w LOT poinformowały, że mimo decyzji sądu strajk w PLL LOT 1 maja i tak się odbędzie. Związkowcy uważają, że decyzja sądu o zakazie strajku to ograniczanie swobód obywatelskich.

Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku zarządu LOT i zakazał przeprowadzenia strajku na podstawie referendum związków zawodowych. Prezes PLL LOT Rafał Milczarski zapewnił, że majówka jest bezpieczna, żadnego strajku nie będzie, a pasażerowie, którzy mają już wykupione bilety na loty polskimi liniami lotniczymi nie powinni spodziewać się żadnych utrudnień. Zaskoczenia decyzją sądu nie kryją związkowcy, którzy zapowiedzieli, że ich prawnicy analizują już wydaną przez sąd decyzję.

Przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego i przewodnicząca Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego Monika Żelazik na konferencji prasowej porównała decyzję sądu do czasów PRL, kiedy "na zamówienie władzy sędziowie zakazywali strajków w państwowych firmach".

Związkowcy zawodowi uważają, że postanowienie sędziego Grzegorza Kochana "nie jest prawomocne i nie nadaje się do egzekucji". Zwracają uwagę na to, że w postanowieniu zakazuje się między innymi rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji strajkowej. Strajk pracowników LOT ma natomiast odbyć się w Warszawie. – Kuriozalne jest to, że LOT poskarżył się do sądu 6 kwietnia br., czyli na kilka tygodni przed naszą decyzją o terminie strajku. Sąd od 6 kwietnia zapomniał nas powiadomić o sprawie. Sędzia wysłuchał wyłącznie pracodawcy, który wprowadził sąd w błąd np. co do ilości referendów – tłumaczyła Żelazik. Poinformowała także, że rozważany jest strajk ostrzegawczy w sytuacji, gdy pracodawca uniemożliwia lub utrudnia akcję strajkową. – Strajk odbędzie się, nie damy się zastraszyć – powiedziała przewodnicząca Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego.

Źródło: Polsat News