Czwarty dzień negocjacji na szczycie. Morawiecki deklaruje, że nie odpuści kwestii praworządności, krytykuje „grupę skąpców”

Czwarty dzień negocjacji na szczycie. Morawiecki deklaruje, że nie odpuści kwestii praworządności, krytykuje „grupę skąpców”

Mateusz Morawiecki w Brukseli
Mateusz Morawiecki w Brukseli Źródło: KPRM / Krystian Maj
Kolejny dzień negocjacji unijnego budżetu i funduszu odbudowy po kryzysie. Premier Mateusz Morawiecki zapowiada, że Polska nie ustąpi w kwestii wiązania wypłaty środków od przestrzegania zasad praworządności. Wytykał też kilku państwom, które nazywał "grupą skąpców", że niepotrzebnie obniżają planowane fundusze.

szczyt w sprawie budżetu na lata 2021-2027 i funduszu do walki z kryzysem po epidemii miał trwać dwa dni, a mija czwarta doba negocjacji głów państw wspólnoty. W poniedziałkowe popołudnie dotychczasowe rozmowy i ustalenia podsumował premier . Spotkał się z dziennikarzami w Brukseli tuż przed startem kolejnej tury rozmów.

Jak przekonywał szef polskiego rządu, poniedziałek ma przynieść „decydującą fazę” negocjacji. Podkreślał, że Europa potrzebuje skoku inwestycyjnego, by zwalczyć koronakryzys i poszczególne państwa są na różnych etapach wychodzenia z gospodarczego dołka wywołanego pandemią.

Dlatego też Morawiecki skrytykował państwa, które w trakcie negocjacji optują za zmniejszaniem kwot dotacji na walkę ze skutkami kryzysu. Takie kraje zbiorczo nazywał „grupą skąpców”. Chodzi m.in. o Holandię czy Danię, które chcą, by zamiast 500 miliardów euro bezzwrotnych grantów do podziału było około 375 mld euro. – Zastrzyk inwestycji publicznych jest mniejszy niż planowaliśmy kilka tygodni temu z powodu tzw. grupy skąpców –mówił.

twitter

Unijny szczyt ws. funduszy. Morawiecki o wiązaniu pieniędzy z praworządnością: Nic się nie zmienia, utrzymujemy naszą linię

Dziennikarze w Brukseli dopytywali o to, czy jest przełom w sprawie domyślnego powiązania wypłat z funduszy unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności przez państwa UE. Polska wielokrotnie zastrzegała, że nie zgodzi się na takie rozwiązanie.

- Tutaj nic się nie zmienia, mamy bardzo złe doświadczenia z KE i z różnymi instytucjami w tym instytucją artykułu 7. traktatu na temat tzw. praworządności. (...). Podobne doświadczenia mają też nasi przyjaciele z V4 (Grupa Wyszehradzka – red.), zwłaszcza Węgrzy. (...). Tu nic się nie zmienia, utrzymujemy naszą linię, wyraziliśmy z premierem Węgier naszą opinię, zarówno na forum plenarnym i w najróżniejszych konfiguracjach – mówił mediom premier.

Szef rządu zaznaczał przy tym, że Polska zaakceptuje porozumienie tylko wtedy, gdy w podziale pieniędzy z UE nie wystąpi „arbitralność i uznaniowość” w wątkach wokół praworządności.

Czytaj też:
Ziobro nie zgadza się na powiązanie budżetu UE z praworządnością. Zapowiada uchwałę Sejmu

Źródło: Wprost.pl