– Dla mnie lockdown to ostateczność. Koszt takiego zamrożenia gospodarki, z jakim mieliśmy do czynienia wiosną, to około 90 miliardów złotych w skali jednego miesiąca. To, co premier Morawiecki nazywa „narodową kwarantanną”, miałoby obejmować te same rozwiązania, co wiosną, być może jednak poszerzone o dodatkowe ograniczenia związane z przemieszczaniem się – mówi wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii.
Jarosław Gowin stwierdził również, że przekonuje innych polityków w obozie władzy, by raczej ograniczać przemieszczanie się obywateli, niż zamykać gospodarkę. Wicepremier nie precyzuje jednak, o jaki rodzaj przemieszczania się chodzi.
Zakaz wychodzenia z domu w celach innych niż konieczne (np. zakupy, czy wizyta u lejkarza)? Zakaz wyjazdów i przyjazdów do kraju? Zakaz przemieszczania się między województwami? Tego wicepremier nie ujawnia.
Jarosław Gowin o sytuacji przedsiębiorców
– Nie sądzę, by w krótkiej perspektywie groził nam znaczący wzrost bezrobocia. Z całą pewnością pod koniec roku stopa bezrobocia będzie jednocyfrowa, może nawet tylko nieznacznie wyższa niż obecnie. W ministerstwie pracujemy nad rozwiązaniami długofalowymi – mówi.
Jak dodaje, zwiększenie deficytu było konieczne, by walczyć z pandemią, jednak”kiedyś te długi przyjdzie nam zwracać„.
19-letni hobbysta tworzy”rządową„ bazę danych?
Gowin był także dopytywany o medialne doniesienia, jakoby bazę danych, wykorzystywaną przez premiera, tworzył 19-letni hobbysta.
– Dotknął pan bolesnego punktu, jeśli chodzi o funkcjonowanie polskiego państwa. Aparat analityczny, i jest to uwaga do polskiej administracji na przestrzeni ostatnich 30 lat, jest niedostatecznie rozwinięty, rozproszony, niespójny – mówi.
Czytaj też:
Wiceminister finansów radzi przebranżowienie. Wywołał burzę w sieci