Masowe zwolnienia i zawieszenia działalności. Hotele w dramatycznej sytuacji

Masowe zwolnienia i zawieszenia działalności. Hotele w dramatycznej sytuacji

Pokój hotelowy
Pokój hotelowyŹródło:Shutterstock / archidoctor
Na skraju kompletnego załamania znajduje się branża hotelarska. Pracownicy już masowo tracą zatrudnienie, a właściciele bankrutują i zawieszają działalność. Większość nie widzi żadnego światełka w tunelu.

O dramatycznej sytuacji w branży hotelarskiej, jednej z najdotkliwiej uderzonych przez kryzys wywołany pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego śmiertelną chorobę COVID-19, pisze Business Insider Polska.

Wg medium pracę w branży już mogło stracić 38 proc. zatrudnionych. Zatrudnionych czasami niedawno, bo ostatnie lata to czas prosperity i powstawania nowych obiektów. O ile (wg GUS) w 2008 roku było w Polsce 1,5 tys. hoteli, to teraz mamy ich już 2,7 tys. ze 145 tys. pokoi. Z kolei obiektów hotelowych (a więc także pensjonatów i innych tego typu miejsc) mamy 13 tys. Branża hotelowa, najszerzej rozumiana, wytwarza 12 proc. PKB, a zatrudnienie w niej znajduje (łącznie i również najszerzej) 1 mln osób.

Hotele w miastach bez żadnych gości

BIP cytuje Ireneusza Węgłowskiego, prezesa Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, który mówi, że „hotele od ośmiu miesięcy są w bardzo złej kondycji. W wyniku pandemii szczególnie ucierpiały hotele położone w miastach, które kierują swoją ofertę głównie do gości biznesowych, uczestników targów, wydarzeń specjalnych czy konferencji, a także do gości z zagranicy”.

Przykładem jest Kraków, zarówno ośrodek turystyczny, jak i biznesowy. W obecnym czasie restrykcji (przypomnijmy: hotele mogą przyjmować jedynie gości w podróży służbowej) obłożenie sięga 5 proc. podczas gdy zwykle bywało to 70-90 proc. w zależności od sezonu.

Pracę straci ponad połowa pracowników branży?

Serwis przypomina ankietę przeprowadzoną wśród członków Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, z której wynika, że z osób zatrudnionych bezpośrednio w hotelarstwie od stycznia do października pracę straciło 38 proc. Prognoza IGHP mówi o kolejnych 16 proc. zwolnionych do końca roku, co dałoby łącznie 54 proc.

Hotelarze, zarówno skupieni w organizacji, jak i nienależący do niej, mówią, że nie pomógł ani bon turystyczny, ani tarcze antykryzysowe. Pewne odbicie miało miejsce w wakacje, ale od tego czasu panuje zastój, teraz pogłębiony ograniczeniami.

Przyszłość jawi się w jeszcze czarniejszych barwach. Skumulowane ferie, zakaz wyjazdów wypoczynkowych nie wiadomo do kiedy oraz brak wiedzy, do kiedy potrwają ograniczenia, sprawiają, że hotelarze i pracownicy branży są pełni najgorszych obaw.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz chce wydłużenia ferii zimowych. Zaapelował do premiera

Źródło: Business Insider Polska