Samolot należący do TUI leciał z Birmingham na Majorkę. Statek powietrzny wystartował z mniejszym ciągiem, ponieważ pilot myślał, że jest lżejszy o 1200 kg.
Dochodzenie wykazało, że błąd w oprogramowaniu spowodował, że samolot TUI wystartował z mniejszym ciągiem niż powinien, ponieważ część dorosłych pasażerek została zaklasyfikowana jako dzieci.
Wylot z lotniska w Birmingham na Majorkę ze 187 pasażerami na pokładzie został opisany przez brytyjski urząd badania wypadków lotniczych (AAIB) jako „poważny incydent”.
Waga się nie zgadzała
Aktualizacja systemu rezerwacji linii lotniczych, gdy samoloty zostały uziemione z powodu pandemii koronawirusa, doprowadziła do tego, że 38 pasażerkom lotu przydzielono „standardową wagę dziecka” wynoszącą 35 kg, w przeciwieństwie do 69 kg dla osoby dorosłej.
To spowodowało, że arkusz obciążenia, sporządzany dla kapitana w celu obliczenia, jakie dane jest o ponad 1200 kg lżejszy niż w rzeczywistości.
Śledczy opisali usterkę jako „prostą wadę” w systemie informatycznym. Został on zaprogramowany w nienazwanym w raporcie obcym kraju, gdzie tytuł „Miss” jest używany dla dziecka, a „Ms” dla dorosłej kobiety.
Lotów było więcej
Pomimo tego, ciąg użyty do lotu z Birmingham w dniu 21 lipca 2020 r. był tylko „nieznacznie mniejszy” niż powinien, a „bezpieczeństwo eksploatacji samolotu nie zostało zagrożone” – podał AAIB.
Ten sam błąd systemu spowodował, że dwa inne loty TUI wystartowały z Wielkiej Brytanii tego samego dnia rownież z niedokładnymi arkuszami ładunków. Tyle tylko, że te loty były zagrożone w znacznie mniejszym stopniu.
Po locie operator wprowadził ręczne kontrole, aby upewnić się, że dorosłe kobiety będą określane jako dorosłe w odpowiedniej dokumentacji.
Czytaj też:
Karol Kania zginął w wypadku śmigłowca. Kim był milioner?