Karolina Baca-Pogorzelska, „Wprost”: Szef Naftohazu Jurij Witrenko ostrzega, że rosyjska agresja może zniszczyć infrastrukturę gazową do przesyłu błękitnego paliwa z Rosji przez Ukrainę na zachód Europy. Biorąc pod uwagę słowa Maksyma Kozyckiego, szefa władz obwodu lwowskiego o tym, że dla Rosjan nie ma żadnych świętości, to skoro uderzają w cywilów, czemu nie mieliby uderzać w infrastrukturę gazową? Bo sami mają w niej interes?
Dr Michał Kurtyka: Póki co nie uderzali w elektrownie ani linie wysokiego napięcia, ataki koncentrowali na infrastrukturze dodatkowej, a nie strategicznej. To by mogło dowodzić, że zakładają przejęcie kraju i oszczędzają koszty jego odbudowy w postaci linii i gazociągów. Póki płynie gaz i UE go odbiera, to jest źródło finansowania wojny. Dlatego powinniśmy odciąć te dostawy jak najszybciej. Ale intencje Putina mogą być różne, wojna dezinformacyjna trwa i dobrze, że Ukraińcy mówią o zagrożeniu, robiąc ruch wyprzedzający. Przed wojną już były opisywane różne prowokacje. A problem z gazem i ropą to problem Europy, embargo powinno być wprowadzone, bo po drugiej stronie jest przecież ludzkie życie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.