W poniedziałek na konferencji prasowej przewodniczący sekcji Alfred Bujara nie wyjaśnił, w ilu placówkach handlowych odbędzie się strajk. Powiedział jedynie, że akcja będzie zorganizowana w całej Polsce - zarówno w małych, jak i wielkich obiektach handlowych.
"Mówimy +stop+ dla handlu w niedziele i święta. Oczekujemy przynajmniej wolnych dni podczas 12 najważniejszych świąt państwowych i religijnych" - powiedział Bujara.
Wyjaśnił, że protest będzie polegać na wykonywaniu przez pracowników wszystkich obowiązków służbowych w sposób "skrajnie drobiazgowy", co w konsekwencji zablokuje działanie placówek. Pracownicy będą wolniej obsługiwać klientów. Związkowcy liczą również na obniżenie tego dnia obrotów handlowych.
Zdaniem Bujary, znajdujący się w Sejmie projekt ustawy zakazujący handlu podczas 12 najważniejszych świąt jest rozwiązaniem kompromisowym, "idącym w dobrym kierunku". "Jest to minimum, które nam się należy" - powiedział. Dodał, że kolejnym etapem prac Sejmu w tym zakresie powinno być całkowite ograniczenie handlu w niedzielę.
"Pracownicy handlu to olbrzymia grupa zawodowa, dla której wszystkie niedziele i święta narodowe od wielu już lat są zwykłymi dniami pracy. To ograniczenie wolności dla tej grupy zawodowej, pomimo konstytucyjnych zapisów o równości wszystkich obywateli wobec prawa. Pracownicy handlu zostali najwyraźniej przypisani do drugiej kategorii obywateli naszego kraju" - powiedział.
pap, ss