Elon Musk wezwał Goldman Sachs i JPMorgan Chase do złożenia szczegółowych wyjaśnień na temat tego, w jaki sposób dwa banki z Wall Street doradzały Twitterowi w sprawie jego proponowanego wykupu firmy 44 miliardy dolarów, z którego obecnie chce zrezygnować szef Tesli.
Musk poszukuje wszelkich dokumentów i komunikatów wymienianych między Twitterem a bankami. Zależy mu na informacjach o analizach wyników finansowych Twittera przez banki, rozmowach ze spółką na temat fuzji oraz wszelkich analizach dotyczących jej wyceny.
Jak podaje „Financial Times”, jeśli umowa dojdzie do skutku, Goldman Sachs zarobi na doradzaniu Twitterowi 80 mln dolarów. Jeśli się nie uda, bank dostanie tylko 15 mln. Z kolei JPMorgan może liczyć na 53 miliony dolarów, ale zdobędzie tylko 5 milionów dolarów, jeśli Musk skutecznie zrezygnuje z przejęcia platformy.
Twitter też wzywa do wyjaśnień
Obszernych wyjaśnień od przedstawicieli banków domagają się też władze Twittera. W ostatnich dniach wysłali wezwania do banków z Wall Street, które pożyczyły 13 miliardów dolarów Muskowi, aby pomóc sfinansować transakcję, jego współinwestorom i innym współpracownikom miliardera.
Proces Muska z Twitterem
W połowie lipca władze Twittera pozwały Elona Muska, za wycofanie się z wartej 44 mld dolarów umowie przejęcia portalu. Najbogatszy człowiek świata uważa, że władze spółki nie dopełniły warunków, które zapisano we wstępnej umowie. Chodzi przede wszystkim o dostarczenie wiarygodnych danych dotyczących liczby fałszywych kont i tak zwanych botów, zarejestrowanych w portalu.
Elon Musk ma podejrzenia, że realna liczba użytkowników jest bowiem zawyżana przez bezwartościowe konta. Co w oczywisty sposób powinno wpływać na zmniejszenie wartości firmy.
Czytaj też:
Ojciec Elona Muska nie jest dumny z syna. „Nie jest tak szczęśliwy, jak chciałby być”