Larysa ma 46 lat. Mieszka w Skadowsku, w Obwodzie Chersońskim. Zanim przyszli Rosjanie, prowadziła z mężem biznes, zajmowała się eksportem warzyw i owoców. Odkąd nad Chersoniem powiewa rosyjska flaga, a po ulicach jeżdżą rosyjskie czołgi, nie ma już z kim handlować.
– Obwód jest totalnie zamknięty. Nie możemy sprzedawać nic do Ukrainy, a Rosjanie i tak niczego nie potrzebują, bo wszystko mają na Krymie – mówi Larysa.
To, co zostało na polach, gnije. Resztki Larysa i jej mąż sprzedają na bazarach, ale za ułamek ceny, którą dostawali przed wojną. Zresztą, zapasy się wyczerpują i już wkrótce nie będzie czego sprzedawać.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.