Glapiński: Czekają nas trudniejsze czasy

Glapiński: Czekają nas trudniejsze czasy

Prezes NBP Adam Glapiński
Prezes NBP Adam Glapiński Źródło:PAP / Paweł Supernak
Czekają nas trudniejsze czasy, nie mam tu na myśli Polski, a całą gospodarkę światową - powiedział podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Szef Banku Centralnego zdradził jakiej inflacji spodziewa się w przyszłym roku i jakich decyzji odnośnie stóp procentowych można się w najbliższym czasie spodziewać.

W czwartek odbyła się konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego dotycząca wczorajszej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych. To już jedenasta podwyżka stóp procentowych od października zeszłego roku.

Szef Banku Centralnego podkreślił podczas konferencji, że mówienie o kryzysie w Polsce jest „nieadekwatne”, gdyż wciąż mamy wysoki wzrost gospodarczy i szybki wzrost wynagrodzeń. Problemem jest natomiast wysoka inflacja. – Mamy niestety wysoką inflację, ale nie możemy tego nazwać kryzysem, którego mam nadzieje u nas nie będzie. Recesja zapowiada się w wielu krajach, ale w Polsce się nie zapowiada – powiedział Glapiński.

"Trzy czwarte inflacji pochodzi z zewnątrz"

Prezes NBP podkreślił, że inflacja to wspólne zjawisko i w wielu krajach jest wyższa niż w Polsce. Glapiński zwrócił uwagę, że inflacja pochodzi z zewnątrz. – Trzy czwarte inflacji pochodzi z zewnątrz, z szoków energetycznych, z wysokich podwyżek cen gazu, ciepła itd. – powiedział szef NBP.

W dalszej części swojego wystąpienia Glapiński podkreślił, że „czekają nas trudniejsze czasy”. – Nie mam tu na myśli Polski, bo w Polsce nic osobnego nie występuje. Całą gospodarkę światową, cały świat Zachodu a nie tylko. Ogromne problemy są w Chinach, drugiej gospodarce świata, gdzie sposób walki z Covidem (...) powoduje ogromne problemy – powiedział Glapiński.

Prezes NBP przekonywał, że w Polsce mamy do czynienia z dobrą sytuacja gospodarczą – szybki wzrost gospodarczy, choć – jak zaznaczył Glapiński – zmniejszający się, bardzo dobrą sytuację na rynku pracy, systematyczny wzrost płac.

Glapiński podkreślił, że RPP będzie się starała walczyć z drożyzną. – Będziemy z tą inflacją walczyć, aż ją zredukujemy do poziomu, który uznamy za przyzwoity. I to robimy. Podwyżka z wczoraj jest kolejnym tego przykładem – powiedział szef NBP.

Mówiąc o perspektywach dotyczących inflacji, Glapiński podkreślił, że w najbliższych miesiącach pozostanie ona wysoka, choć powinna się obniżać, głównie przez spadek dynamiki cen energii. To jaki będzie poziom inflacji w przyszłym roku, Glapiński uzależnia od decyzji rządu ws. utrzymania tarczy inflacyjnej i decyzji Urzędu Regulacji Energetyki ws. podwyżek cen. Szef NBP prognozuje, że gdyby utrzymano tarcze i nie było podwyżki cen regulowanych, to inflacja spadnie do ok. 3 proc.

– Gdyby się udało utrzymać tarcze, gdyby się udało nie podwyższać cen regulowanych, to inflacja w przyszłym roku zejdzie na koniec roku w pobliże 3 proc., czyli znajdzie się w naszym celu inflacyjnym – powiedział Glapiński, dodając, że prawdopodobnie „jedno z tych dwóch rzeczy, nie jest możliwe”.

– Intuicyjnie uważam, że inflacja zejdzie do jednocyfrowej. Jakieś 6, 5 proc. Nadal będziemy ją wtedy zwalczać oczywiście. Jeśli inflacja szybko będzie schodzić do poziomu jednocyfrowego, z tarczą, a bez cen regulowanych, to obniżymy stopy procentowe – dodał.

Co zrobi RPP za miesiąc?

Mówiąc o dalszych decyzjach dotyczących stóp procentowych, prezes NBP powiedział: „nie zakończyliśmy cyklu podwyżek, nasze kolejne decyzje będą wynikały z napływających danych". Decyzja podjęta podczas październikowego posiedzenia RPP "będzie zależeć od tego, co wydarzy się we wrześniu”. – W październiku albo brak podwyżki poziomu stóp procentowych, albo wzrost o 25 punktów bazowych – powiedział szef Banku Centralnego.

Jako możliwy termin obniżania przez Radę stóp procentowych, Glapiński wskazał ostatni kwartał przyszłego roku.


Czytaj też:
Rostowski: Podwyższenie stóp procentowych obniża inflację, ale problem polega na czymś innym

Źródło: WPROST.pl