W piątek minister rolnictwa Robert Telus spotkał się z Mykołą Solskim, ministrem rolnictwa Ukrainy. – To dzisiejsze spotkanie, które odbyło się na przejściu granicznym, jest kontynuacją rozmów, które premier i prezydent rozpoczęli z Wołodymyrem Zełenskim. Była to bardzo dobra rozmowa, powiedzieliśmy, że ta sytuacja jest dla nas tragiczna. Bardzo się cieszę, że strona ukraińska zrozumiała, jak trudna jest ona dla nas – powiedział Telus na antenie Polsat News.
Ukraina wstrzyma eksport zboża
Jak mówił minister, blokada eksportu będzie obowiązywać do lata, kiedy rozpocznie się nowy sezon. – My w Polsce musimy opróżnić zbiorniki i przygotować się na nowy sezon, żeby rolnicy mogli magazynować nowe zbiory – powiedział Telus.
Zablokowany ma zostać eksport czterech zbóż: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Wpuszczane będzie jedynie zboże, które przez Polskę przejeżdża tranzytem, ono nie będzie mogło być rozładowane w Polsce.
Strona ukraińska wprowadzi limity. Każda firma, która będzie chciała przewozić zboże przez Polskę, będzie musiała mieć specjalne zezwolenie.
Zboże z Ukrainy bez kontroli
Wczoraj „Rzeczpospolita” napisała, że ok. 3 mln ton zboża z Ukrainy, które zamiast trafić do Afryki pozostało w Polsce, nie było poddane kontroli, która dałaby pewność, że jest ono bezpieczne dla zdrowia i nie zawiera szkodliwych substancji. Wskazuje na to odpowiedź ze strony Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), która prowadzi graniczną kontrolę jakości artykułów przywożonych spoza państw członkowskich Unii Europejskiej.
Z informacji dziennika wynika, że ziaren z Ukrainy nie otrzymały do badań na obecność w nich pozostałości środków ochrony roślin państwowe instytuty, zarówno w Puławach, jak i w Poznaniu. Ustalono również, że niezbadane zboże trafiło do paszarni, młynów i producentów makaronów.
Czytaj też:
Janusz Kowalski bierze się za „cwaniaków”. Po interwencji rzecznika PSLCzytaj też:
Rolnicy nie zamierzają kończyć protestu. „Będziemy organizować blokady”