Premierzy Polski, Bułgarii, Węgier, Rumunii i Słowacji napisali do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen list z żądaniem interwencji w sprawie napływu ukraińskiego zboża na lokalne rynki. Szefowie pięciu państw piszą że zalegające w magazynach produkty rolne powodują destabilizacje lokalnych rynków.
Polska domaga się zdecydowanych działań
„Biorąc pod uwagę skalę powyższych zjawisk, konieczne jest znaczne zwiększenie ilości środków finansowych przeznaczonych na działania wspierające UE. Potrzebne są dodatkowe fundusze, ponieważ środki z WPR i budżetów krajowych są niewystarczające. Dlatego apelujemy o uruchomienie dodatkowych źródeł finansowania, poza planowanymi środkami nadzwyczajnymi, w celu wsparcia producentów rolnych, którzy ponieśli straty i są zagrożeni utratą płynności finansowej” – piszą premierzy w liście, którego treść ujawnił portal Interia.
Jak piszą premierzy, uruchomienie dodatkowych środków miałoby pomóc także w realizacji pierwotnego założenia poluzowania polityki importowej, czyli eksport produktów rolnych do Afryki i krajów Bliskiego Wschodu, które z powodu przerwania łańcuchów dostaw zagrożone są klęską głodu.
Protest rolników
W czwartek zakończył się rolniczy okrągły stół, na którym resort rolnictwa i protestujący rolnicy doszli do porozumienia. – Nie należy jednak zapominać, że sytuacja w rolnictwie jest tragiczna – powiedział przewodniczący Agro Unii Michał Kołodziejczak.
Protest rolników został, przynajmniej na razie, zażegnany. W środę wieczorem rolnicy i przedstawiciele resortu rolnictwa doszli do porozumienia, które ma 11 punktów. To jednak nie koniec, jak mówi przewodniczący Agro Unii, rolnicy sprawdzą teraz, czy minister wywiąże się ze swoich deklaracji.
W czwartek doszło do spotkania wicepremiera, ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka z przedstawicielami eksporterów zbóż. W spotkaniu brali udział również wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski oraz główny inspektor Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa Andrzej Chodkowski.
Przedstawiciele eksporterów mówili, że problemem w wysyłce zbóż za granicę jest logistyka i świadectwa fitosanitarne. Chodzi m.in. o niską przepustowość polskich portów ze względu na priorytet, który miały transporty węgla, obecnie blokujące nabrzeża i statki.
Minister rolnictwa zapewnił, że priorytetem jest zboże i to ono będzie miało pierwszeństwo.
Czytaj też:
Artur Balazs dla „Wprost”: Kowalczyk wygrał los na loterii. Trzeba brać się do robotyCzytaj też:
Zakończył się rolniczy „okrągły stół. Są pierwsze pomysły, jak przyspieszyć eksport zbóż