Ważny wyrok SN. Ziobro przyczynił się do „uzdrowienia” nieważnego testamentu

Ważny wyrok SN. Ziobro przyczynił się do „uzdrowienia” nieważnego testamentu

Sąd Najwyższy
Sąd Najwyższy Źródło:Pixabay
Przez błąd urzędnika testament został uznany za nieważny. Pokrzywdzony takim trzymaniem się litery prawa nie odpuścił i przekonał Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę, by skierował skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Ten uznał, że nieważny testament można „uratować”.

Studenci drugiego roku prawa uczą się, że dla swojej ważności testament musi zostać sporządzony ręcznie (nie wolno napisać go na komputerze) i może dotyczyć tylko jednaj osoby. Polski porządek prawny nie przewiduje testamentów wspólnych – nawet jeśli małżonkowie chcą rozporządzić majątkiem wspólnym na rzecz najbliższych. Jeśli dokument nie spełnia któregoś z powyższych kryteriów, jest nieważny i w grę wchodzi dziedziczenie ustawowe.

W pewnych sytuacjach można jednak uznać, że jeśli testament został spisany w obecności świadków, to nawet jeśli dokument sam w sobie jest nieważny, to może zostać uznany za ważny testament ustny. Do takiego wniosku doszedł Sąd Najwyższy.

Nieważny testament. Jak do tego doszło?

Sprawa, na kanwie której wydane zostało orzeczenie, sięga 1980 roku, kiedy to małżonkowie z Kałuszyna (woj. mazowieckie) przekazało swojej córce nieruchomość na podstawie testamentu sporządzonego w obecności sekretarza gminy i miasta Kałuszyn oraz dwóch innych świadków. Poza córką małżeństwo miało jednak jeszcze dwóch synów.

Sekretarz gminy nie rozdzielił woli małżonków pomiędzy dwa dokumenty, lecz spisał ostatnią wolę w jednym. Założył, że koro testament stanowił rozporządzenie wspólnym majątkiem małżeństwa, „to ich ostatnia wola także jest wspólna i ma odzwierciedlenie w jednym dokumencie” – zrelacjonowała Prokuratura Krajowa w komunikacie skierowanym do Polskiej Agencji Prasowej.

Można zastąpić nieważny testament pisemny testamentem ustnym

W 2011 roku sąd w Mińsku Mazowieckim kierował się jednak literą prawa i uznał, że testament jest nieważny, a dziedziczenie powinno się odbyć na podstawie ustawy. Sad podzielił majątek pomiędzy trójkę rodzeństwa. Wówczas z wnioskiem o wywiedzenie skargi nadzwyczajnej zwrócił się do Prokuratora Generalnego syn beneficjentki testamentu, który nieoczekiwanie dla siebie samego musiał podzielić się spadkiem z wnukami spadkodawców.

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zapoznał się ze sprawą i skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną stawiającą zarzuty nieuszanowania ostatniej woli spadkodawców wbrew obowiązującym przepisom.

Zdaniem Ziobry w sprawie sąd powinien uznać testament spisany w 1980 roku za dwa ważne testamenty ustne spadkodawców.

SN uwzględnił tę skargę PG. „Dziedziczenie na podstawie ustawy winno mieć jedynie charakter subsydiarny, w sytuacjach niepodjęcia decyzji wyznaczenia kręgu spadkobierców. Generalnie jednak pierwszeństwo przyznaje się woli spadkodawcy. Zasada ta wynika z samej Konstytucji RP, przy czym to na organach państwa spoczywa obowiązek ustanowienia i zabezpieczenia odpowiednich procedur, mających na celu stwierdzenie nabycia spadku" – przekazała prokuratura.

SN przyznał, że sekretarz gminy nie zachował właściwej formy w trakcie spisywania testamentu, ale „nie powinno to jednak niweczyć woli spadkodawców”.

Przypomniał też, że już w uchwale z 1971 roku SN dopuścił możliwość przekształcenia nieważnego testamentu spisanego w ważne testamenty ustne. W związku z tym, na mocy wyroku Sądu Najwyższego postanowienie Sądu Rejonowego w Mińsku Mazowieckim zostało uchylone, a sprawa została przekazana temu sądowi do ponownego rozpoznania.

Czytaj też:
Rekordowe zwroty z PIT dzięki korzystnym zmianom podatkowym
Czytaj też:
Co z podatkiem od zakupu mieszkań? Minister zabiera głos

Opracowała:
Źródło: PAP/ Wprost