Marian Banaś nie odpuści politykom PiS. Ma ofertę dla nowych rządzących

Marian Banaś nie odpuści politykom PiS. Ma ofertę dla nowych rządzących

Najwyższa Izba Kontroli
Najwyższa Izba Kontroli Źródło:Shutterstock / PawelCebo
Kontrolerzy NIK są gotowi pomóc nowemu rządowi zrobić audyt w spółkach Skarbu Państwa – informuje Business Insider. Pod lupę mogłyby trafić najważniejsze z punktu widzenia państwa podmioty na czele z Orlenem.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś także po zmianie władzy chce rozliczać polityków PiS. Według nieoficjalnych ustaleń Business Insider Banaś jest gotów pomóc nowemu rządowi i przyjrzeć się nominatom PiS w spółkach kontrolowanych bezpośrednio, ale także i pośrednio przez Skarb Państwa.

Prezes NIK nie chce odpuścić politykom PiS?

— Jeśli premier czy minister, który będzie nadzorował spółki, będą mieli taką wolę, to niezależni kontrolerzy NIK mogą skontrolować najważniejsze spółki Skarbu Państwa i przygotować taki audyt otwarcia. To mieści się w kompetencjach izby – poinformował rozmówca zbliżony do NIK.

Izba nie komentuje tych ustaleń.

Pod jakie adresy mogliby udać się kontrolerzy NIK? Według informatora „BI" tego typu audyt mógłby zostać przeprowadzony nie tylko w największych, ale także w najważniejszych z punktu widzenia polityki państwa spółkach.

—Na pewno na pierwszy ogień powinien pójść Orlen, a do zbadania jest nie tylko kwestia fuzji z Lotosem i sprzedaży części aktywów innym podmiotom, ale także polityka cenowa koncernu, jeśli chodzi o detaliczną część biznesu — podkreśla źródło Business Insider.

Wymienił także PZU, KGHM, PKP, czyli spółki o strategicznym znaczeniu, a do tego dysponujące dużymi budżetami marketingowymi.

Kontrole w spółkach kontrolowanych przez państwo mogłyby się odbywać w trybie doraźnym, więc nie musiałyby być uwzględnione w oficjalnym planie kontroli Izby na dany rok.

NIK składa zawiadomienie do prokuratury

We wtorek Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że premier Mateusz Morawiecki „nie dopełnił obowiązku dbałości o oszczędne wydawanie środków publicznych”. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez szefa rządu złożono zawiadomienie do prokuratury.

O sprawie jako pierwsza poinformowała stacja TVN24. Dotyczy ona decyzji premiera, która – jak twierdzi NIK – nie była poprzedzona analizą zapotrzebowania liczby łóżek dla chorych na COVID-19. Chwilę później doniesienia potwierdziła sama Najwyższa Izba Kontroli. „Delegatura w Katowicach złożyła zawiadomienie w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Prezesa Rady Ministrów” – przekazano.

„Działania kontrolne w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ujawniły istotne fakty w zakresie działań podczas pandemii COVID-19. Nie zadbano o celowe i oszczędne wydatkowanie środków publicznych oraz rzetelne wykonywanie obowiązków organu administracji” – czytamy w komunikacie.

Czytaj też:
Kontrolerzy NIK wkroczyli do MSZ. Marian Banaś o „poważnych nieprawidłowościach”
Czytaj też:
NIK prześwietliła finanse TVP. Za Sylwestra Marzeń przepłacono dziewięciokrotnie

Opracowała:
Źródło: Business Insider / Wprost