Prognozy i perspektywy w gospodarce

Prognozy i perspektywy w gospodarce

Orlen PMG Wierzchowice  – Podziemne Magazyny Gazu w Wierzchowicach
Orlen PMG Wierzchowice – Podziemne Magazyny Gazu w Wierzchowicach Źródło:Orlen
PKB Polski w 2024 roku może wynieść 2,5 proc., a tempo wzrostu 0,6 proc. Inflacja na koniec przyszłego roku ma ukształtować się na poziomie 5 proc. Po trzech latach wyznaczonych kolejno przez pandemię, wojnę i drożyznę jest szansa na względny spokój, na którym skorzystają konsumenci i firmy. Największe polskie korporacje kontynuują wdrażanie strategii zeroemisyjności, bo przestawienie się na zieloną energię jest najważniejszym wyzwaniem, przed jakim stoją.

Ceny surowców na świcie unormowały się, sytuacja w Ukrainie również wydaje się względnie ustabilizowana, choć nic nie wskazuje na to, by w najbliższych kwartałach konflikt miał się zakończyć. Polska otrzymała wreszcie pierwszą wypłatę z Krajowego Planu Odbudowy. To wszystko pozwala zakładać, że przed polską gospodarką dobry, spokojny rok, na czym skorzystają konsumenci, a firmy, niezależnie od branży i wielkości obrotów, odetchną po trzech trudnych latach, jakie wyznaczyły kolejno pandemia, wojna u sąsiada i drożyzna. Pewną dozę niepewności niesie za sobą nowy rząd, który będzie dążył do zmiany pewnych ustaleń poczynionych przez poprzedników.

Czego możemy się spodziewać w 2024 roku? Agencja Fitch spodziewa się dynamiki PKB Polski na poziomie 2,5 proc. w 2024 r. i 3,2 proc. w 2025 r. wynika z najnowszego raportu.

W najnowszym raporcie amerykańska agencja skorygowała tempo wzrostu z 0,4 do 0,6 proc. Inflacja na koniec przyszłego roku ma wynieść 5 proc. „Polska gospodarka pozostała słaba w pierwszej połowie 2023 r., ale znajdzie się ponownie na ścieżce wzrostu w III kw. i urośnie o 0,4 proc. w 2023 r. (...) Eksport netto wpływa pozytywnie na wzrost z uwagi na znaczący spadek importu i mniejszy niż w naszych wiosennych prognozach spadek eksportu. Aktywność gospodarcza również jest wspierana przez prężne inwestycje, przy utrzymującej się wysokiej zyskowności firm oraz kulminacji napływu funduszy UE w ostatnim roku perspektywy" – napisała z kolei w prognozie Komisja Europejska.

Orlen chce być neutralny emisyjnie do 2050 roku

Największe polskie przedsiębiorstwa z nadzieją patrzą w przyszłość, ale też przygotowują się do nie zawsze łatwych scenariuszy, których wymagać będzie od nich prawodawstwo oraz zmieniające się oczekiwania klientów. Wyzwaniem jest odchodzenie od energochłonnych technologii na rzecz jak najmniej emisyjnych. Wpisuje się to w strategię odchodzenia od węgla, co zgodnie z tzw. umową społeczną z górnikami ma nastąpić w Polsce do 2049 roku, ale niewykluczone jest wcześniejsze wygaszenie wszystkich kopalni i elektrowni opartych o węgiel. Z drugiej strony firmy zajmujące się różnymi aspektami energetyki dywersyfikują źródła dostaw, by przyspieszyć uniezależnienie się Polski od surowców z Rosji. Stawianie na zieloną energię nie podlega dyskusji.

Pod koniec grudnia Orlen opublikował Strategię Zrównoważonego Rozwoju na lata 2024-2030. Dokument określa sposoby, w jakie koncern chce zmniejszyć wpływ na klimat, poprawić warunki pracy i wzmocnić współpracę z lokalnymi społecznościami.

– Zrównoważony rozwój się opłaca. Dlatego chcemy być jego liderem w regionie. Przyjęcie i realizacja nowej, kompleksowej strategii w tym zakresie to dla naszych inwestorów kolejne potwierdzenie, że jesteśmy wiarygodnym i solidnym partnerem, a dla nas samych możliwość dalszego rozwoju. Konsekwentnie realizujemy zamierzone cele, zapewniając bezpieczeństwo energetyczne Europie Środkowej, a jednocześnie dbając o środowisko naturalne, dobre relacje z otoczeniem i bezpieczne warunki pracy dla wszystkich pracowników – zapewniał Daniel Obajtek, prezes zarządu Orlen.

Koncern zapewnia, że strategia odpowiada na najważniejsze współczesne wyzwania rynkowe i regulacyjne, które są związane przede wszystkim ze zmianą klimatu, ochroną bioróżnorodności, relacjami społecznymi oraz sytuacją geopolityczną i gospodarczą.

Grupa Orlen, jako pierwszy koncern energetyczny w Europie Środkowej, zadeklarowała ambicję osiągnięcia neutralności emisyjnej do 2050 roku. Do 2030 roku obniży o 25 proc. (w stosunku do poziomu z 2019 roku) emisje w segmentach rafinerii, petrochemii i wydobycia. Dodatkowo zredukuje intensywność emisji CO2 o 40 proc. w obszarze energetyki.

Zwiększenie wydobycia gazu to konieczność

Nakłady inwestycyjne ORLENU związane z rozwojem własnego wydobycia ropy i gazu wyniosły po III kw. tego roku 4 mld zł. To aż o 25 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2022 r. wydały na ten cel spółki, które tworzą obecnie multienergetyczny koncern. Grupa zapowiada, że nie zwolni i będzie kontynuował działania, które zwiększają bezpieczeństwo energetyczne Polski.

Inwestycje Grupy ORLEN w sektorze upstream (poszukiwanie i wydobycie) koncentrowały się na rynkach polskim i norweskim, które mają kluczowe znaczenie z punktu widzenia zaopatrzenia w gaz krajowych odbiorców.

W ciągu pierwszych trzech kwartałów wydatki koncernu na poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu w Polsce wyniosły ok. 1,4 mld zł, a w Norwegii – ok. 2,3 mld zł.

W Polsce Orlen zainwestował w mijającym roku w zagospodarowanie złóż Różańsko, Borowo, Szczepowice, Granówko, Chwalęcin, Grodzewo, Rokietnica i Miłosław. Sukcesem zakończyły się poszukiwania gazu na Lubelszczyźnie – w złożu Jastrzębiec w okolicy Biłgoraja odkryto 500 mln m3 dodatkowych zasobów tego surowca w złożu.

W listopadzie tego roku PGNiG Upstream Norway (PUN) podpisało umowę kupna wszystkich udziałów w spółce KUFPEC Norway, która jest m.in. właścicielem pięciu produkujących już złóż. Realizacja transakcji umożliwi PUN wzrost wydobycia gazu o ponad miliard metrów sześciennych rocznie. Dzięki temu już w przyszłym roku produkcja gazu ziemnego przez Grupę Orlen na Norweskim Szelfie Kontynentalnym przekroczy 4 mld m3.

Te i inne działania będą kontynuowane w 2024 roku, aby zwiększyć zasoby taniego i pewnego gazu.

KGHM spodziewa się zwiększenia wydobycia

Dobrego roku spodziewa się KGHM. Grupa przewiduje wzrost produkcji miedzi w 2024 r. w aktywach krajowych oraz w KGHM International. Jakie są cele produkcji miedzi z własnego koncentratu w KGHM Polska Miedź w kolejnych czterech kwartałach?

- Działamy zgodnie ze strategią. Jesteśmy w fazie budżetowania, więc za wcześnie mówić. Jeśli chodzi o całą produkcję w aktywach krajowych, to zgodnie ze strategią nie przewidujemy, by produkcja była niższa na przyszły rok, ale poczekajmy na zatwierdzenie budżetów – powiedział na listopadowej konferencji prasowej Marek Świder, wiceprezes KGHM ds. produkcji.

Duże oczekiwania grupa wiąże z kopalnią Robinson w hrabstwie White Pine w stanie Nevada. Obejmuje ona 3 duże wyrobiska. Kilka tygodni temu poinformowano, że udało się dokopać do właściwej rudy, co daje podstawy, by zakładać, że wielkość produkcji będzie wyższa niż wcześniej zakładano. Zdaniem Mirosława Kidonia, wiceprezesa ds. aktywów zagranicznych, uzyskana w ten sposób poprawa wolumenów potrwa dwa-trzy kwartały.

PKO BP: niepewna przyszłość rządowych dopłat do kredytów

PKO BP kontynuuje ekspansję zagraniczną i planuje w 2024 roku otworzyć przedstawicielstwo na Węgrzech, a w Rumunii chce zacząć działać w formie oddziału korporacyjnego. Obecnie na tym drugim rynku największy polski bank świadczy usługi w formule transgranicznej. Przypomnijmy, że zagraniczne oddziały korporacyjne PKO Banku Polskiego działają obecnie w Niemczech, Czechach i na Słowacji.

Bank będzie w połowie realizacji strategii na lata 2023-25. Oparta jest ona na siedmiu strategicznych filarach, zakłada również zdecydowanie mocniejsze zaangażowanie PKO Banku Polskiego w realizację celów ESG.

PKO Bank Polski w perspektywie do 2025 roku zamierza osiągnąć ROE powyżej 12 proc., a wskaźnik C/I poniżej 45 proc. Największy polski bank chce budować swoją pozycję jako zaufanego partnera: postawił sobie ambitny cel znaleźć się w pierwszej trójce instytucji z najwyższym NPS (wskaźnik lojalności klientów) wśród polskich banków dla każdej grupy klientów.

PKO BP jest największym „operatorem” programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc”.. Zaczął przyjmować wnioski już na początku lipca 2023 roku i w czterech pierwszych miesiącach programu przyjął 38 tys. wniosków. Przyszłość rządowego programu dopłat nie jest znana: przeznaczone na 2023 rok środki zostały wykorzystane dużo szybciej niż zakładano i już w połowie jego obowiązywania uruchomiono pulę przeznaczoną na kolejny rok. Nowy minister rozwoju zapewnił, że jest zwolennikiem kontynuacji programu zainicjowanego przez poprzedników, ale nie wykluczył też pewnej zmiany jego zasad.

Z punktu widzenia banków dalsze istnienie programu jest korzystne, bo pozwoli utrzymać akcję kredytową na wysokim poziomie. Przed startem programu rynek nieruchomości oraz powiązany z nim rynek hipotek znajdowały się w zapaści: wysokie stopy procentowe spowodowały, że klienci odkładali decyzję o zakupie mieszkania na kredyt. Na rynku dominowały transakcje gotówkowe, a w związku z niemożnością zaplanowania sprzedaży, deweloperzy rezygnowali z zamierzonych inwestycji. Zadyszka na rynku mieszkaniowym uderzała w inne branże, a także stanowiła ogromną przeszkodę dla osób pragnących nabyć mieszkanie. W tej sytuacji potrzebne były odgórne działania stymulujące rynek.