Znana pisarka oszukana. Zniknęły pieniądze, a na Fb pojawił się niepokojący wpis

Znana pisarka oszukana. Zniknęły pieniądze, a na Fb pojawił się niepokojący wpis

Krystyna Kurczab-Redlich
Krystyna Kurczab-Redlich Źródło:Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Znana dziennikarka, wieloletnia korespondentka w Rosji Krystyna Kurczab-Redlich została okradziona z oszczędności na koncie bankowych. Opisuje, jak doszło do włamania, a my ostrzegamy, bo ofiarą takich działań może stać się każdy z nas.

O tym, że znana dziennikarka, autorka bestsellerowej biografii Władimira Putina („Wowa, Wołodia, Władimir”) została oszukana i okradziona, dowiadujemy się ze zbiórki na Patronite. Założył ją Mateusz Lachowski, korespondent Polsatu w Ukrainie.

Krystyna Kurczab-Redlich padła ofiarą oszustwa

„Cios spotkał ją na koniec minionego roku, w którym po ciężkiej chorobie odszedł mąż, dziennikarz Jerzy Redlich. My, grono zafascynowanych jej twórczością oraz wspaniałą postawą, odwagą i osobowością osób organizujemy tę zbiórkę by wróciła do niej dokładnie zagarnięta przez złodziei suma – 160 000 złotych.

Informujemy, że ewentualna nadpłata przekazana będzie na fundację pomocy Ukrainie. Niemal każdy kto napotkał Panią Krystynę w medialnych rozmowach poczuł dobroć i optymizm bijące od niej. Drodzy Państwo, nie pozwólmy by straciła poza pieniędzmi coś cenniejszego – wiarę w człowieka” – napisano na Patronite.

Krystyna Kurczab-Redlich opisała w mediach społecznościowych, jak doszło do kradzieży pieniędzy oraz przyznała, że ktoś ukradł jej tożsamość w mediach społecznościowych. „Moi kochani! Nadal jestem w szoku. Powody są trzy: 1. oszuści wyczyścili mi konto; 2. zamieścili na fb wiadomość, że chcę się zabić; 3. tak wiele osób rzuciło mi się na pomoc. Wiadomość suicydalna pociągnęła za sobą wysłaną rzekomo przeze mnie prośbę o wpłatę 500 zł na wskazane przez tych drani konto. Tę prośbę wspierał jeszcze jeden wpis na fb: <To jestem ja... zostałam oszukana na wszystkie oszczędności...>. Cóż, myślę, że prawdziwa "ja" nawet w stanie "pomroczności jasnej" nie użyłaby składni rosyjskiej” – napisała dziennikarka.

Jak doszło do oszustwa?

Podejrzewa, że wcześniej zhakowano jej telefon, a później „kliknęła nie tam, gdzie trzeba”.

„Gdy w banku usiłowałam rozeznać, co się stało, zaczęły dzwonić telefony zaniepokojonych wpisem na fb znajomych. Przytomni przyjaciele ogłosili, że jest on ponurą bzdurą, jak i wysyłana w ślad za nim moja prośba o datki. Gdy na policji czekałam, by złożyć zawiadomienie o przestępstwie, odebrałam telefon od... policjanta poszukującego w moim mieszkaniu mego trupa” – wspomina reakcję służb na podaną niby przez siebie informację o tym, że chce popełnić samobójstwo.

Pod dom podjechały straż pożarna i pogotowie. „Szczęśliwie się złożyło, że wybiegając z mieszkania do banku nie zamknęłam drzwi na klucz, gdyż inaczej musiałabym teraz wstawiać wyważone zapewne drzwi. Jak widać wszystkie te służby działają sprawniej niż bank, który przez parę godzin z obojętnością traktował przedziwne akcje na koncie swego stałego klienta” – dodała.

Spokój i opanowanie pozwalają podjąć dobre decyzje

Chcielibyśmy poinstruować Czytelników, w jaki sposób zabezpieczyć się przed oszustami, ale trudno stworzyć taką listę rekomendacji. Oszuści nieustannie usprawniają metody działania i budują scenariusze, które uprawdopodabniają konieczność stosowania się do ich poleceń, np. wypłacenia pieniędzy i pozostawienia ich we wskazanym koszu na śmieci („oszustwo na policjanta”), przelania na wskazany rachunek bankowy („oszustwo na pracownika banku”) czy zainstalowania jakiegoś oprogramowania w telefonie („oszustwo na zdalny pulpit”).

Oszuści oczekują szybkiego działania, więc tym co może uchronić potencjalną ofiarę przed popełnieniem błędu, jest rozwaga i brak pośpiechu.

Przestępcy liczą na to, że pod wpływem emocji połączonych z presją czasu potencjalna ofiara nie zachowa odpowiedniej ostrożności i popełni błąd. Może nim być podanie wrażliwych danych na specjalnie spreparowanej stronie lub nawet bezpośrednie wykonanie przelewu na podane konto. W konsekwencji jednak niemal zawsze dochodzi do utraty pieniędzy, niestety czasem nawet wszystkich oszczędności przechowywanych na koncie.

Czytaj też:
Domyślał się, że to oszustwo, a i tak dał się podejść. Stracił ponad 322 tys. zł
Czytaj też:
Zadzwoń i zgłoś próbę oszustwa w internecie. Ten numer telefonu warto znać

Opracowała:
Źródło: Wprost