Domyślał się, że to oszustwo, a i tak dał się podejść. Stracił ponad 322 tys. zł

Domyślał się, że to oszustwo, a i tak dał się podejść. Stracił ponad 322 tys. zł

Pieniądze, zdjęcie ilustracyjne
Pieniądze, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / Tomasz Zajda
Mężczyzna z Gorzowa Wielkopolskiego podejrzewał, że zadzwonili do niego oszuści, więc zakończył rozmowę. Gdy jednak chwilę później zadzwoniła inna osoba podająca się za zatroskanego pracownika banku, nabrał wątpliwości. Tym bardziej że dzwoniono z oficjalnej infolinii.

Przed świętami aktywność oszustów może być większa. Wiedzą, że w pośpiechu potencjalne ofiary mniej zwracają uwagę na szczegóły i łatwiej mogą dać się zmanipulować. Na komisariat w Kostrzynie (woj. lubuskie) zgłosił się 67-letni mężczyzna, do którego15 grudnia zadzwoniła osoba podająca się za pracownika banku. Ostrzegła, że jeśli nie podejmie działań przez nią rekomendowanych, to wkrótce ktoś wypłaci wszystkie pieniądze z jego konta.

– Rzekomy pracownik banku, będąc cały czas na łączach, przekazał kilka kont technicznych na które mężczyzna przelewem natychmiastowym przelał łącznie 384 tysiące złotych. Pokrzywdzony posiadał jeszcze inne konta z których również przelał zgromadzone środki. Mężczyzna dopiero po jakimś czasie zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Wcześniej bank sam zablokował kolejną transakcję – przekazał podinspektor Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.

Mężczyzna podejrzewał, że to próba oszustwa

Inna sytuacja z tego samego województwa: na początku grudnia do Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim zgłosił się młody mężczyzna, który poinformował, że padł ofiarą oszustwa. Z jego relacji wynikało, że zadzwoniła do niego osoba podająca się za pracownika banku, informując, że jego pieniądze są zagrożone, bo ktoś zhakował konto bankowe.

Mężczyzna znał takie scenariusze oszustw, więc rozłączył się. Po chwili odebrał kolejny telefon z taką samą informacją od osoby podszywającej się pod pracownika banku. Zaczął wierzyć, że to może być prawdziwa informacja. Wiarygodności całej sytuacji dodawał fakt, że na wyświetlaczu telefonu mężczyzny pokazał się numer i nazwa banku. Rzekomy pracownik banku będąc cały czas na łączach, przekazał kilka kont technicznych na które mężczyzna przelewem natychmiastowym przelał łącznie ponad 322 tysiące złotych. Mężczyzna posiadał jeszcze inne konta z których również chciał przelać zgromadzone środki, lecz cała sytuacja wzbudziła jego podejrzenie.

Rozłączył się z podejrzaną infolinią i zadzwonił do swojego banku, gdzie został poinformowany, że został ofiarą oszustwa. Pracownik banku natychmiast zablokował wszystkie jego konta, aby nie stracił reszty swoich oszczędności. Wykonane transakcje finansowe przez mężczyznę nie były możliwe już do cofnięcia.

Spoofing – dlatego nie można ufać żadnym numerom

Dla każdego z nas informacja o tym, że pieniądze na koncie są zagrożone, okaże się wstrząsem, a jeśli dodatkowo trzeba szybko działać – bo dzwoniący z taką informacją wywołuje presję – to łatwo o złą ocenę sytuacji. Policjanci radzą, by osoby, które odebrały telefon z informacją o konieczności natychmiastowego przelania pieniędzy:

  • Rozłączyły się, odczekały chwilę i skontaktowały się ze swoim bankiem, by zweryfikować usłyszaną historię.
  • Pod żadnym pozorem nie podawać danych osobowych, danych z karty płatniczej, loginu i hasła – niezależnie od tego, jak bardzo nalega rozmówca.

Oszuści bardzo chętnie wykorzystują spoofing telefoniczny, czyli podszywanie się pod inny numer telefonu. Nigdy nie możemy mieć pewności, że połączenie przychodzące z numeru banku oznacza, że dzwoni do nas pracownik banku – nawet jeśli ten sam numer telefonu widnieje na stronie internetowej, czy też mamy go wpisanego w telefonie.

Czytaj też:
Co z niedzielami handlowymi? Kołodziejczak postawił sprawę jasno
Czytaj też:
800 plus z dodatkowymi warunkami. Tego chcą Polacy

Źródło: Wprost