Jest zmiana podejścia w kwestii nadmiernego zadłużania się przez kraje Unii Europejskiej. To bardzo istotny sygnał dla państw członkowskich.
„Mamy porozumienie z Parlamentem Europejskim w sprawie nowej architektury fiskalnej UE. Zwiększone inwestycje w obronność nie będą brane pod uwagę w procedurze nadmiernego deficytu. Dostosowania fiskalne będą mogły trwać dłużej” – napisał Domański na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter).
Wcześniej szef resortu zapowiadał, że polski rząd będzie kontynuował w najbliższych tygodniach rozmowy na rzecz tego, aby Polska nie została objęta procedurą nadmiernego deficytu.
Budżet na 2024 rok
Projekt tegorocznej ustawy budżetowej zakłada, że deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) w roku 2024 wyniesie 5,1 proc. PKB w 2024 r. Zapisano w nim także, że tegoroczny deficyt sektora może być niższy od poziomu 5,6 proc. PKB ujętego na etapie opracowywania jesiennej notyfikacji fiskalnej.
W listopadowej rozmowie z ISBnews członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki ocenił, że jego zdaniem wejdziemy w procedurę nadmiernego deficytu, choć pojawiają się głosy, że nie wejdziemy. Jak tłumaczył były wiceminister finansów, jeśli nasz deficyt wyniesie w 2023 r. mocno powyżej 3 proc. PKB, a nie zachodzą nadzwyczajne, specjalne powody, by ten stan uzasadnić, Komisja Europejska nakłada procedurę nadmiernego deficytu i ona zostanie nałożona na Polskę na podstawie twardych danych dotyczących 2023 r. Wyłączanie wydatków militarnych z deficytu nie będzie takie proste i ewentualnie tylko trochę pomoże w przyszłości, ale nie na etapie samej decyzji o procedurze nadmiernego deficytu. Ocenił, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) może wynieść ok. 6 proc. PKB w 2023 r.
Czytaj też:
PKB za 2023 r. nieznacznie w górę. Są dane GUSCzytaj też:
Wypadek Black Hawka na festynie z udziałem Wąsika. Kierwiński: Naprawa pochłonie ponad 2 mln zł