Z początkiem października nadchodzi w Wielkiej Brytanii nowa epoka. W kraju nie będzie działać już żadna elektrownia węglowa, po zamknięciu ostatniego bastionu, czyli zlokalizowanej w środkowej części kraju Ratcliffe-on-Soar.
Koniec węgla w UK? Niezupełnie
Choć Wielka Brytania kończy produkcję energii z węgla, wydobycie tego surowca nie zostało jeszcze całkowicie zakończone. Kilka kopalń wciąż działa, a węgiel jest eksportowany. W 2023 r. wydobycie spadło do poziomu poniżej miliona ton, a sąd odrzucił wniosek o otwarcie nowej kopalni.
Transformacja energetyczna Wielkiej Brytanii
Kraj ten, będący miejscem narodzenia przemysłowej rewolucji, przez lata polegał na paliwach kopalnych – węglu, ropie i gazie. Jednak w ciągu ostatnich 15 lat tempo odchodzenia od węgla znacząco przyspieszyło. W 2015 r. zaplanowano całkowite wycofanie węgla do 2025 r. Udział węgla w miksie energetycznym spadł lawinowo. Z 40 proc. w 2012 r. do zaledwie 2 proc. w 2019 r. Od tego czasu Wielka Brytania stawia na odnawialne źródła energii. W 2023 r. aż 38 proc. energii elektrycznej pochodziło z wiatru, wody i słońca, podczas gdy gaz odpowiadał za 27 proc. produkcji.
Zamknięta elektrownia. Co dalej w tym miejscu?
Po zamknięciu elektrowni Ratcliffe-on-Soar, w jej miejscu ma powstać park technologiczny związany z rozwojem czystych technologii, jako symbol przyszłości brytyjskiej energetyki.
Wygaszana w hrabstwie Nottinghamshire elektrownia działała od 1968 r. Z kolei pierwszą elektrownię węglową w Wielkiej Brytanii, a zarazem na świecie, otwarto w 1882 r. Była to Elektrownia Edison Electric Light Station w Londynie, znana również jako elektrownia w Holborn Viaduct. Mamy więc do czynienia z końcem ponad 140-letniej epoki.