Napięcia handlowe między dwoma największymi gospodarkami świata przybierają na sile. Chiny nałożyły nowe cła na produkty rolne i energetyczne importowane z USA, a także wprowadziły ograniczenia eksportowe dla wybranych amerykańskich firm zbrojeniowych. To odpowiedź na decyzję administracji Donalda Trumpa, która podniosła taryfy na towary z Chin, Meksyku i Kanady.
Nowe cła i restrykcje handlowe
Od północy czasu lokalnego w nocy z poniedziałku na wtorek weszły w życie podwyższone taryfy celne na import z trzech krajów. Cła na produkty z Chin wzrosły o 10 proc., natomiast towary sprowadzane z Meksyku i Kanady objęto 25-proc. stawką. Jest to jedna z największych jednorocznych podwyżek podatków w historii USA.
Pekin nie pozostał dłużny i ogłosił własne środki odwetowe. Nowe taryfy obejmują 15-procentowe cła na import amerykańskich produktów rolnych, takich jak kurczak i bawełna, a także 10-procentowe opłaty celne na ropę naftową, węgiel, skroplony gaz ziemny (LNG), pojazdy o dużej pojemności silnika oraz maszyny rolnicze.
Reakcja ekspertów
Według Lynn Song, głównej ekonomistki ds. Wielkich Chin w ING Bank, Chiny działają rozważnie i unikają gwałtownych decyzji. – „Środki te są na razie stosunkowo umiarkowane. Widać, że Pekin pozostaje cierpliwy i powstrzymuje się od gwałtownych ruchów, pomimo eskalacji po stronie USA” – powiedziała Bloombergowi.
Rynki finansowe pod presją
Decyzje administracji Trumpa i odwet Pekinu wpłynęły na światowe rynki finansowe. W poniedziałek amerykańskie indeksy giełdowe odnotowały znaczące spadki – S&P 500 zanotował największą jednodniową stratę od grudnia.
Eksperci przewidują, że eskalacja konfliktu handlowego może mieć poważne konsekwencje dla amerykańskiej gospodarki. Szczególnie narażony jest przemysł samochodowy, który bazuje na swobodnym przepływie części i komponentów między USA, Meksykiem i Kanadą.
Co dalej?
Konflikt handlowy między USA a Chinami trwa od kilku lat i nie widać oznak jego zakończenia. Nowe taryfy i ograniczenia mogą wpłynąć na globalne łańcuchy dostaw, podnosząc koszty produkcji i zakłócając handel międzynarodowy. Analitycy uważają, że kolejne miesiące mogą przynieść dalsze zaostrzenie relacji między Waszyngtonem a Pekinem.
Czytaj też:
USA ramię w ramię z Rosją. Tak zagłosowała PolskaCzytaj też:
Szokujące sceny w Białym Domu. Olechowski: To burzy porządek świata, Zełenski nie zawinił