J&S odwołał się w sprawie kary

J&S odwołał się w sprawie kary

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Spółka J&S Energy odwołała się w czwartek do ministra gospodarki od decyzji Agencji Rezerw Materiałowych, która nałożyła na nią 461.695.807 zł kary - poinformował prezes J&S Energy Grzegorz Zambrzycki.

Zdaniem J&S Energy, decyzja o karze została podjęta bezzasadnie. J&S skorzystała z prawa odwołania się od decyzji ARM do ministra gospodarki w terminie 14 dni od daty jej doręczenia.

3 kwietnia br. ARM nałożyła na J&S Energy 461.695.807 zł 26 gr kary za niewypełnienie wymogów wynikających z ustawy o zapasach paliw. Kwietniowa kara była już drugą nałożoną przez ARM na spółkę za brak rezerw paliw. Wcześniejsza, z października 2007 roku, została uchylona w grudniu przez ministra gospodarki.

ARM stwierdziła, iż J&S (spółka z 10 proc. udziałem w rynku importu paliw) nie posiadała wymaganych zapasów paliw. Obowiązek taki nakłada ustawa, a Agencja zobowiązana jest do kontroli zapasów paliw. Prezes ARM nałożył wówczas na J&S Energy karę w wysokości 461 mln 696 tys. zł.

Karę tę 14 grudnia 2007 r. anulował obecny wicepremier Pawlak, argumentując, że przy jej nakładaniu doszło do błędów proceduralnych.

"Podstawą do wydania przez Ministra Gospodarki powyższej decyzji były błędy proceduralne, a przede wszystkim naruszenie przepisów dotyczących właściwości rzeczowej organu wydającego decyzję w I instancji" - podał wówczas resort w komunikacie.

Z uzasadnienia decyzji wynikało, że głównym powodem uchylenia kary i umorzenia postępowania było wydanie decyzji przez prezesa Agencji, ale nie w jej imieniu.

Na początku kwietnia ARM poinformowała o ponownym - tym razem już właściwym pod względem formalnym - nałożeniu kary na spółkę

Członkowie zarządu J&S zapewniają, że spółka ma zgromadzone - wymagane ustawą - 150 tys. ton surowej ropy naftowej w państwowym PERN i 156 tys. ton benzyny i oleju napędowego. Wartość tych zapasów wynosiła około 186 mln dolarów. W ocenie spółki, to więcej zapasów niż wymagają tego przepisy.

Właściciel J&S Energy, cypryjska spółka Mercuria Group, rozpoczęła przeciwko Polsce procedurę przed międzynarodowym sądem arbitrażowym. Jak powiedział w czwartek David Ensor z Mercuria Group, "kwota odszkodowania może przewyższyć nałożoną karę".

Mercuria postrzega nałożenie kary jako "działanie dyskryminujące i niezgodne z prawem", naruszające zapisy sygnowanego przez Polskę Traktatu Karty Energetycznej.

Ensor nie chciał powiedzieć jednak, jakiej kwoty Mercuria może dochodzić, ani przed którym międzynarodowym sądem ewentualne postępowanie będzie się toczyć. "To może się zdarzyć w Europie czy w USA" - powiedział.

David Ensor ujawnił, że o sprawie ewentualnego arbitrażu spółka informowała "właściwe władze", w tym premiera i resort gospodarki. Od reakcji na to pismo, które - jak ujawnił - zostało wysłane w lutym br., "zależy, czy do tego arbitrażu dojdzie". Ensor dodał, że dotąd spółka nie otrzymała odpowiedzi od adresatów.

Na pytanie, czy ewentualne utrzymanie w mocy kary przez ministra gospodarki będzie automatycznie oznaczać dalsze kroki Mercurii w sprawie arbitrażu, Ensor powiedział, że obie sprawy (odwołanie do ministra w sprawie uchylenia kary ARM i międzynarodowe postępowanie arbitrażowe -PAP) "toczą się równolegle".

Sama J&S Energy ujawniła list, który kilka dni temu wysłała do premiera Donalda Tuska. Skarży się w nim na dyskryminację przez instytucje państwowe, kontrole, którymi jest "nękana".

W liście do premiera, spółka zwraca uwagę, powołując się na opinię konstytucjonalisty dr. Ryszarda Piotrowskiego, że ustawa o zapasach paliw, na podstawie której została ukarana, "w obecnej formie narusza szereg artykułów Konstytucji".

Jak wyjaśnił Zambrzycki, chodzi m.in. o wysokość kary jaką ARM nakłada za brak wymaganych rezerw. Chodzi o karę w wysokości 250 proc. wartości stwierdzonego niedoboru. We wcześniejszych zapisach ustawy regulujących zapasy, ARM wymierzała karę do 150 proc. stwierdzonego niedoboru. Kolejny zarzut do ustawy to fakt, że nakłada ona na podmioty gospodarcze obowiązki które są "niewykonalne".

Zdaniem J&S chodzi o to, że w momencie, gdy w życie weszły zapisy nowelizacji ustawy o zapasach obowiązkowych, w kraju nie było wystarczających pojemności magazynowych paliw.

pap, ss, ab