Libijski sekretarz generalny Organizacji Państw Eksportujących Ropę (OPEC) Abdullah al-Badri zaapelował do partnerów rynkowych o spokój, wskazując, iż rekordowo wysokie ceny ropy są "nie do zniesienia" i nie stanowią efektu jakichkolwiek zakłóceń w dostawach.
"Wzywam za waszym pośrednictwem, za pośrednictwem Reutera: naprawdę potrzebujemy trochę spokoju. Za bardzo panikujemy. Sytuacja jest nie do zniesienia, przynajmniej jeśli chodzi o nas. Chcę powiedzieć, że nie ma braków obecnie i nie będzie ich w przyszłości" - powiedział al-Badri na zorganizowanym przez Reutera Globalnym Szczycie Energetycznym w Londynie.
"Nie jesteśmy uszczęśliwieni obecnym poziomem cen z jednego powodu. Nie ma on nic wspólnego z kwestiami podstawowymi. Spekulanci odegrali znaczną rolę w doprowadzeniu do wysokich cen ropy. Istnieją tutaj również inne czynniki, (obniżona) wartość dolara i sytuacja geopolityczna" - dodał sekretarz generalny naftowego kartelu.
Według niego, rzeczywisty popyt pozostaje bez zmian. "Nikt nie prosi nas teraz o ropę. Sprawdzamy to w naszych krajach członkowskich. Nie ma kolejki po ropę" - podkreślił al-Badri.
W opublikowanym we wtorek comiesięcznym raporcie powiązana z OECD Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) podała, iż wzrost światowego popytu na ropę w roku 2008 będzie najniższy od sześciu lat. Jednym z powodów jest realizowana przez różne państwa azjatyckie redukcja dotacji do cen paliw płynnych, co w efekcie zmniejszy ich zużycie. Również rekordowe ceny surowej ropy będą hamować jej zbyt.
Jak podał raport IEA, globalne zużycie ropy zwiększy się w bieżącym roku o 800 tys. baryłek dziennie - czyli o 230 tys. baryłek dziennie mniej niż prognozowano wcześniej. W piątek cena baryłki ropy U.S. Crude osiągnęła w pewnym momencie 139,12 dolarów - czyli najwięcej w historii.
Pap, keb
"Nie jesteśmy uszczęśliwieni obecnym poziomem cen z jednego powodu. Nie ma on nic wspólnego z kwestiami podstawowymi. Spekulanci odegrali znaczną rolę w doprowadzeniu do wysokich cen ropy. Istnieją tutaj również inne czynniki, (obniżona) wartość dolara i sytuacja geopolityczna" - dodał sekretarz generalny naftowego kartelu.
Według niego, rzeczywisty popyt pozostaje bez zmian. "Nikt nie prosi nas teraz o ropę. Sprawdzamy to w naszych krajach członkowskich. Nie ma kolejki po ropę" - podkreślił al-Badri.
W opublikowanym we wtorek comiesięcznym raporcie powiązana z OECD Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) podała, iż wzrost światowego popytu na ropę w roku 2008 będzie najniższy od sześciu lat. Jednym z powodów jest realizowana przez różne państwa azjatyckie redukcja dotacji do cen paliw płynnych, co w efekcie zmniejszy ich zużycie. Również rekordowe ceny surowej ropy będą hamować jej zbyt.
Jak podał raport IEA, globalne zużycie ropy zwiększy się w bieżącym roku o 800 tys. baryłek dziennie - czyli o 230 tys. baryłek dziennie mniej niż prognozowano wcześniej. W piątek cena baryłki ropy U.S. Crude osiągnęła w pewnym momencie 139,12 dolarów - czyli najwięcej w historii.
Pap, keb