Narzucenie operatorom obniżki cen za SMS-y Komisja sygnalizowała już rok temu, wprowadzając pułapy opłat za rozmowy w roamingu. Sukces chce teraz powtórzyć na rynku SMS-sów, których obywatele UE wysyłają rocznie z zagranicy - czyli ponosząc koszty roamingu - 2,5 miliarda. Ich średnia cena wynosi w UE 29 centów - 10 razy więcej niż za SMS-y krajowe.
"Obywatele UE powinni mieć możliwość przesyłania SMS-ów za granicą bez ponoszenia nadmiernych kosztów - oświadczyła komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów Viviane Reding. - Opłaty roamingowe kosztowały już klientów sieci komórkowych zbyt wiele. Dotyczy to zwłaszcza tych 77 proc. młodych ludzi, którzy podczas pobytu za granicą wysyłają SMS-y ze swoich telefonów komórkowych".
Reding uznała, że mimo jej apeli operatorzy "zawiedli" i "nie zrobili nic". Dlatego na przełomie września i października KE przedstawi propozycję rozporządzenia, które wprowadzi maksymalne stawki za SMS-y. Zgodnie z propozycją europejskiego zrzeszenia regulatorów rynku, mają się one początkowo mieścić między 11 a 15 centami. Duński regulator rynku proponował nawet 4,2 centa. "To jest wizja długoterminowa" - powiedziała komisarz.
Według Reding o konkurencyjności europejskiej branży komórkowej źle świadczy to, że nie przyjęła ona dotąd do wiadomości konieczności dokonania obniżek, by uniknąć narzucenia rozwiązań legislacyjnych. "Wygląda na to, że nie mamy wyjścia i musimy interweniować" - tłumaczyła. Komisarz uznała, że postawa operatorów jest "niedopuszczalna". Podkreśliła, że 97 proc. ceny płaconej przez użytkowników stanowi czysty zysk operatorów.
Podała Polskę jako jeden z krajów, gdzie SMS-y są najdroższe w roamingu. Z unijnego zestawienia wynika, że Polak spędzający wakacje w Hiszpanii płaci aż 1,5 zł (54 centy) za SMS-a do kraju (ale Brytyjczyk jeszcze więcej). Najwyższe stawki są w Belgii (dochodzą do 80 centów), najniższe zaś - w Estonii (6 centów).
Reding zapowiedziała ekspresowe prace nad nowym rozporządzeniem: porozumienie w Radzie UE (między rządami krajów członkowskich) ma nastąpić jeszcze za francuskiego przewodnictwa w Unii, czyli do końca roku. Parlament Europejski zaś ma je zaaprobować jeszcze w obecnej kadencji, czyli na wiosnę przyszłego roku. Wejście w życie zaplanowano przed wakacjami, 1 lipca 2009.
Plany KE nie przewidują na razie objęcia nowym rozporządzeniem transmisji danych w roamingu (czyli np. łączenia z internetem albo sprawdzenia poczty elektronicznej). Reding z oburzeniem mówiła jednak, że czasem te opłaty w roamingu są tysiąckrotnie wyższe niż w kraju (ceny wahają się od 0,25 do ponad 16 euro za megabajt). Zapowiedziała dokładne zbadanie, czy także w tej dziedzinie interwencja legislacyjna jest konieczna.
W walce o obniżkę stawek w roamingu KE ma pełne poparcie unijnych regulatorów rynku telekomunikacyjnego (w Polsce Urząd Komunikacji Elektronicznej). Krytyczni są natomiast operatorzy. Zdaniem GSM Association, ustalenie stawek maksymalnych to "dość skrajne rozwiązanie", a "od czasu negatywnych referendów, najpierw we Francji i w Holandii, a teraz w Irlandii, KE staje się populistyczna".
ab, pap