Prezydent RPA Thabo Mbeki oświadczył, że wtorkowe porozumienie "wzmocni kraje Południa". Wrogo ustosunkowany do Waszyngtonu wenezuelski przywódca Hugo Chavez dodał zaś, że integracja państw Południa jest niezbędna, aby położyć kres hegemonii USA.
Szczegółowe postanowienia rozmów między przywódcami nie są znane, lecz Mbaki oznajmił, że "celem porozumienia jest obniżenie kosztów energii". Według agencji Associated Press może to oznaczać, że Wenezuela będzie po preferencyjnych cenach zaopatrywać w ropę południowoafrykańską spółkę naftową PetroSA.
"To będzie wspaniały dzień, gdy pierwszy wenezuelski tankowiec zacumuje w RPA, aby dostarczyć jej ropę" - powiedział Chavez.
Jednocześnie południowoamerykański lider zachęcił PetroSA do eksploatacji wenezuelskich pól naftowych.
Szczególne korzyści z umowy odniesie RPA, która boryka się z poważnymi niedoborami energii. Wenezuela natomiast uzyska dostęp do południowoafrykańskiej technologii upłynniania gazu, oraz do znajdujących się w RPA zbiorników do składowania paliwa.
Była to pierwsza wizyta Chaveza w RPA. Przemawiając na konferencji prasowej po spotkaniu z Mbekim, lewicowy przywódca przyrównał kolonizację Afryki i Ameryki Płd. do Holokaustu. Nazwał ją "najgorszym ludobójstwem, jakie kiedykolwiek popełniono" i podkreślił, że "kraje, które się go dopuściły, nigdy nie prosiły o wybaczenie".
ab, pap