Bush: rozwiążemy ten kryzys

Bush: rozwiążemy ten kryzys

Dodano:   /  Zmieniono: 
AF PAPŹródło:PAP
Prezydent George Bush wygłosił kolejne przemówienie do Amerykanów, próbując ich przekonać, że działania podjęte przez rząd pozwolą z czasem wyjść z obecnego kryzysu ekonomicznego.

Nie uspokoił jednak giełdy, która po jego wystąpieniu jeszcze bardziej zadołowała. W półtorej godziny po rozpoczęciu transakcji na Wall Street wskaźnik Dow Jones spadał o ponad 300 punktów.

"Jesteśmy zamożnym narodem z ogromnymi zasobami i wieloma narzędziami do naszej dyspozycji. Możemy rozwiązać ten kryzys i go rozwiążemy" - oświadczył Bush przed Białym Domem.

Sugerował, że panika na rynku jest irracjonalna i że uchwalony plan ratowania systemu finansowego - wykupienie przez rząd niespłacalnych długów banków komercyjnych kosztem 700 miliardów dolarów i inne posunięcia - zadziała, tylko trzeba cierpliwie poczekać.

"Niepokój może podsycać panikę, która utrudnia dostrzeżenie tego, co zrobiono dla rozwiązania problemu" - powiedział.

Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że plan ratunkowy nie jest na razie wprowadzany w życie i dopiero realne wykupienie "toksycznych" aktywów bankowych może zapewnić inwestorów, że gospodarka wyjdzie z kryzysu.

Bush wyliczył wszystkie ogłoszone już poprzednio posunięcia. Poza pakietem 700 mld na wykup długów wymienił także podwyższenie limitu ubezpieczenia depozytów bankowych ze 100 do 250 tysięcy dolarów przez rząd federalny i uratowanie przed bankructwem giganta ubezpieczeniowego AIG.

Wspomniał także po raz pierwszy o możliwości "wykupu akcji instytucji finansowych", co sprowadza się do częściowego przejęcia na własność banków przez państwo. W czwartek "New York Times" podał, że administracja "rozważa" takie rozwiązanie.

Byłoby to pójście za przykładem rządu brytyjskiego, który zapowiedział przejęcie akcji brytyjskich banków w zamian za wykup ich niespłacalnych długów.

Bush podkreślił też, że Komisja Kontroli Giełdy (SEC) podejmuje energiczne działania przeciw destruktywnej spekulacji na rynku. Będzie się ścigać osoby, które - jak powiedział - "wykorzystują kryzys, aby nielegalnie manipulować rynkiem", rozpowszechniając na przykład pogłoski w celu sztucznego zaniżenia cen akcji. Chodzi o mechanizm zwany krótką sprzedażą (ang. short selling), polegający na tym, że spekulanci sprzedają pożyczone akcje, aby po spadku ceny odkupić je i zwrócić, inkasując różnicę.

Kryzys zbiegł się z doroczną jesienną konferencją Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Waszyngtonie, na którą zjechali ministrowie finansów i szefowie banków centralnych największych potęg gospodarczych świata.

ND, PAP, keb