Przemawiając w poniedziałek w Białym Domu, prezydent nakazał też rządowej Agencji Ochrony Środowiska wydanie zgody na wniosek Kalifornii i 13 innych stanów o wprowadzenie zaostrzonych standardów zanieczyszczeń powietrza spalinami, czego wcześniej odmówiła tym stanom administracja prezydenta George'a Busha.
Przeciw wydaniu takiej zgody silnie lobbowały koncerny samochodowe, ponieważ będzie to wymagać wprowadzenia kosztownych urządzeń ograniczających emisje spalin.
Producenci samochodów argumentują, że będą teraz musieli produkować dwa rodzaje samochodów - jedne na rynek w Kalifornii i innych stanach, gdzie będą obowiązywały zaostrzone normy, a drugie na pozostałe rynki.
Standardy opracowane w Kalifornii wymagają, by producenci aut zmniejszyli emisje spalin o prawie jedną trzecią do 2016 r., a więc na cztery lata przed terminem wyznaczonym na taką redukcję spalin dla całego kraju.
Za legalizacją podwyższonych standardów lobbował m.in. republikański gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger.
Emisje spalin samochodowych są współodpowiedzialne także za gromadzenie się gazów cieplarnianych w atmosferze, powodujące ocieplanie się klimatu.
Obama przypomniał, że w przygotowanym przez jego ekipę pakiecie pobudzenia gospodarki znajdują się m.in. wydatki na alternatywne źródła energii i paliw, co pozwoli bardziej uniezależnić się od ropy naftowej z zagranicy i stworzyć nowe miejsca pracy.
"Polityką mojej administracji będzie zmniejszenie naszej zależności od obcej ropy naftowej, a jednocześnie budowanie gospodarki opartej na nowej energii, która stworzy miliony miejsc pracy" - powiedział.
pap, keb