Jak poinformował na swej stronie internetowej dziennik "Wall Street Journal", w ramach zawartego z Citigroup porozumienia ministerstwo skarbu USA zgodziło się zamienić część swych preferencyjnych akcji koncernu na akcje z prawem głosu, co poprawi relację między kapitałem obcym i własnym spółki.
W zamian rząd chce, by Citigroup dokonał rekonstrukcji swego zarządu, obsadzając go w większości niezależnymi ekspertami. Dotychczasowy prezes koncernu Vikram Pandit ma pozostać na stanowisku.
Rząd zamierza przekształcić swój udział w Citigroup w takim samym stopniu, w jakim zrobią to prywatni inwestorzy - do maksymalnej kwoty 25 mld dolarów. Oczekuje się, że zaangażowanie kapitałowe państwa w Citigroup sięgnie 40 proc. - twierdzą informatorzy "Wall Street Journal".
Porozumienie, które ma być oficjalnie ogłoszone jeszcze w piątek, oznacza trzecią już od października interwencję finansową Waszyngtonu na rzecz Citigroup. Obecnie państwo ma 7,8 proc. akcji koncernu, którego wartość giełdowa spadła w ciągu ubiegłych 12 miesięcy o około 90 proc.
Jak podał Reuters, powołując się na osobę bliską negocjacjom, ministerstwo skarbu otrzyma niewielką obniżkę kursu wymiany akcji w porównaniu z tym, jaki obowiązywać będzie inwestorów prywatnych. Jednak rezygnacja z akcji preferencyjnych pozbawi podatników dywidend, sięgających 8 procent.
ND, PAP